Protest sadowników

Przed Ministerstwem Rolnictwa powinien się właśnie rozpoczynać protest sadowników przeciwko drastycznie niskim cenom skupu.

Ceny owoców są obecnie na granicy kosztów produkcji.Sadownicy alarmują, że jeśli taka sytuacja będzie się nadal utrzymywać, wiele gospodarstw zbankrutuje.

– To, co się stało w tym roku, to żenująca sytuacja. W ubiegłym roku za porzeczkę można było uzyskać około 2 zł, a cena 1,7 zł to był standard. W tym roku mamy 0,40-0,60 gr. Mamy sytuację wiśni, gdzie w ubiegłym roku kosztowała w granicach 1,80-2,0 zł, a w tej chwili mamy maksymalną cenę -już w zakładach przetwórczych – 1,20 zł. To, co dostaje sadownik to około 0,95 gr, a w niektórych przypadkach 0,50 gr. Cała sytuacja wiąże się z tym, że za moment gospodarstwa sadownicze zaczną bankrutować – podkreślił Tomasz Solis, wiceprezes związku sadowników RP.

Z kolei związkowcy widzą jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Według nich niskie ceny skupu spowodowane są tzw. „zmową cenową”. Domagamy się interwencji rządu, a przede wszystkim ministra rolnictwa w tej sprawie – powiedział Leszek Kumorek, przewodniczący Sekcji Ogrodniczej NSZZ RI „S”.

– Jedziemy do ministra Sawickiego w szóstą rocznicę, jak zwykle w tej samej sprawie. Pytanie zasadnicze jest takie, co minister Sawicki rzez te 6 lat zrobił, bo problemy nie ustały, a wręcz narosły. Minister Sawicki musi zdać sobie sprawę z tego, że trzeba brać przykład z innych krajów, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie polityka rolna nie jest puszczona na „wolną amerykankę”, tylko jest tzw. interwencjonizm państwowy, który zapobiega niszczeniu rodzimych producentów przez międzynarodowe monopole działające na rynku rolnym – wskazał Leszek Kumorek.

Sekcja Ogrodnicza „S” RI wystosowała odezwę do sadowników. Wskazuje w niej, że „dzięki polskim sadownikom, którzy wdrażają postęp i nowoczesne technologie, Polska stała się światowym potentatem w produkcji jabłek, truskawek, czarnych porzeczek i wiśni”.

Polityka rolna rządu może wszystko zaprzepaścić – alarmują związkowcy.

RIRM