Protest opiekunów osób niepełnosprawnych
Opiekunowie osób niepełnosprawnych po raz kolejny protestowali dziś przed kancelarią premiera w Warszawie. Nie zgadzają się na propozycję rządu, która różnicuje świadczenia ze względu na wiek niepełnosprawnego i kryterium dochodowe.
Dziś mija rok od rozpoczęcia protestu opiekunów dzieci niepełnosprawnych w Sejmie. Rząd zamiast spełnić wysuwane wówczas postulaty, pogarsza sytuację opiekunów osób niepełnosprawnych – powiedziała Iwona Hartwich, mama niepełnosprawnego Kuby.
– My dzisiaj, w tym momencie przyjechaliśmy zerwać rozmowy przy okrągłym stole. Przez dziesięć miesięcy jeździliśmy na tzw. „podstoliki”, gdzie tak naprawdę rząd wypracował dla rodziców dzieci niepełnosprawnych niekorzystną ustawę, mającą obniżyć świadczenie pielęgnacyjne o 400 złotych – to, które zostało wywalczone przez nas 1 lipca ubiegłego roku w Sejmie. Zamiast 1200 zł, będzie ono wynosić 800 zł. Dodatkowo ma być obłożone kryterium dochodowym – zaznaczyła Iwona Hartwich.
Początkowo grupa kilkuset osób pikietowała przed kancelarią premiera. Po południu protestujący przenieśli się przed Sejm. Nie mogli jednak wejść do wnętrza budynku. Zakazał im tego marszałek Radosław Sikorski.
Opiekunowie niepełnosprawnych: dzieci i osób dorosłych, co jeden bądź dwa miesiące przyjeżdżają do stolicy protestować. Są to m.in. osoby, które rok temu okupowały Sejm. Domagają się kompleksowego systemu pomocy osobom niepełnosprawnym, świadczenia dla rodziców nie tylko za życia, ale także po śmierci podopiecznego, podniesienia zasiłku pielęgnacyjnego, który aktualnie wynosi 153 zł oraz renty socjalnej – obecnie 619 zł.
RIRM