Protest mieszkańców Krakowa ws. pomnika na pl. Inwalidów
Mieszkańcy Krakowa protestowali na pl. Inwalidów, bo zamiast obiecanego pomnika upamiętniającego walczących z komunizmem, w projekcie przebudowy placu pojawił się dąb i mur z miejscem na tablice upamiętniające.
We wrześniu 2001 r. został wmurowany kamień węgielny rozpoczynający budowę pomnika upamiętniającego tych wszystkich, którzy w latach 1944-1956 dzielnie stawiali opór komunistom. Wówczas w wydarzeniu udział wzięły najważniejsze władze Krakowa.
– W tym miejscu Jaworzniacy podjęli temat, żeby postawić tutaj ten pomnik. Przepiękny pomnik wizji rzeźbiarza Edwarda Krzaka, który symbolizuje walkę dobra ze złem, czyli orzeł – ten symbol dobra, siły i zwycięstwa trzyma szponami węża – symbol zła – powiedziała Małgorzata Joniec ze Społecznego Komitetu Upamiętnienia.
Dziś, po 17 latach, Zarząd Infrastruktury i Transportu ogłosił przetarg na przebudowę pl. Inwalidów. Zamiast pomnika – symbolu walki i męczeństwa – ma pojawić się coś zupełnie innego.
– Wydawało się, że wszystko jest już załatwione, że to są już tylko kwestie wykonawcze, a tymczasem pojawiają się jakieś kuriozalne pomysły: jakiś wielki mur na tym placu ma być, jakiś dąb ma być posadzony – wskazał dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.
Właśnie przeciwko temu projektowi mieszkańcy Krakowa zorganizowali protest.
– My nie mamy nic przeciwko temu, żeby były dęby wokół jednego czy drugiego pomnika, tak jak nie mamy nic przeciwko temu, żeby przy pomniku tych, którzy walczyli z komuną w najtrudniejszych latach 1944-1956 był jakiś murek z tablicami poszerzającymi np. o lata 1939–1989, ale tu, w tym miejscu, ma stanąć pomnik taki, jaki opiewa kamień węgielny – dodał dr Bukowski.
Takiego samego zdania są również członkowie Społecznego Komitetu Upamiętnienia i jednocześnie fundatorzy pomnika
– Uważamy, że dęby można wszędzie sadzić, ale zawsze będzie to pomnik przyrody. Nie wyobrażam sobie, że pod tym dębem będziemy składać kwiaty, oddawać hołd tym, którzy walczyli o naszą wolność. Również ten mur zawsze mi się kojarzy z kolumbarium na cmentarzach i również sobie tego nie wyobrażam – powiedziała Małgorzata Joniec.
Tym bardziej, że – jak podkreśla radny PiS Adam Kalita – krakowski pl. Inwalidów jest miejscem szczególnym i zasługuje na szczególne upamiętnienie.
– 50 metrów stąd był Urząd Bezpieczeństwa, tu katowano tych ludzi i dlatego ten pomnik musi tu stanąć, żebyśmy wszyscy pamiętali i młodzi by pamiętali, że tu kiedyś była taka sytuacja, że musieli ci ludzie walczyć o niepodległość, pokolenia walczyły i w tym szczególnym roku – 100-lecia niepodległości – to jest konieczne, by te pomniki: ten i nad Wisłą stanęły – zaznaczył Adam Kalita.
To już druga taka sytuacja w Krakowie, kiedy mieszkańcy miasta walczą z władzami o godne upamiętnienie bohaterów Ojczyzny.
TV Trwam News/RIRM