Prokuratura złożyła kasację ws. uniewinnienia Kociołka za Grudzień ‘70
Gdańska prokuratura złożyła kasację ws. uniewinnienia byłego wicepremiera PRL Stanisława Kociołka za Grudzień ’70. Kasacja, która dotyczy wyroków I i II instancji została już skierowana do Sądu Najwyższego. Nie wiadomo, kiedy zostanie rozpoznana.
30 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie uniewinnił 81-letniego Kociołka od zarzutu „sprawstwa kierowniczego” zabójstwa robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Na kary w zawieszeniu skazani zostali zaś dwaj byli oficerowie wojska, których jednostki uczestniczyły w pacyfikacji robotników. Uniewinnienie Kociołka orzekł wcześniej sąd I instancji w kwietniu 2013 r., po 18 latach od wniesienia aktu oskarżenia.
Gdańska prokuratura chce uchylenia tych wyroków, bo – jak mówi – zapadły one z rażącym naruszeniem zasad postępowania karnego.
Ogromne zastrzeżenia do działania sądu, zwłaszcza przy ponownym rozpatrywaniu sprawy Grudnia’70, ma Piotr Łukasz Andrzejewski, pełnomocnik NSZZ „Solidarność” w tym procesie. Przypomina, że został pozbawiony możliwości zadawania pytań.
– Ten cały proces to wielka gra pozorów. Ta kasacja jest jeszcze jednym elementem pozorującym w Polsce praworządność. Mówiąc knajacko i dość dosadnie: chodzi o to, żeby gonić króliczka, ale go nie złapać. Po Okrągłym Stole gwarancje bezkarności (dla byłych przestępstw, zbrodni komunistycznych i prominentów, którym okrągły stół i RP zapewniły bezkarność), były realizowane w sposób przebiegły i wyrafinowany. Dlatego też bez większego optymizmu patrzę na te formalne gry – mówił Piotr Łukasz Andrzejewski.
Początkowo na ławie oskarżonych ws. zabójstwa robotników na Wybrzeżu zasiadało 12 osób, w tym zmarły w maju gen. Wojciech Jaruzelski. Jednak z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych kolejnych podsądnych, ostatecznie na ławie oskarżonych pozostały trzy osoby, w tym Stanisław Kociołek, który został uniewinniony.
RIRM