Program ratowania polskiego górnictwa?
Najdalej za tydzień rząd ma przedstawić program ratowania polskiego górnictwa. Taką obietnicę złożył dziś w Sejmie wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz. Opozycja nie wierzy w te zapewnienia gdyż wcześniej Donald Tusk zobowiązał się do znaczącej redukcji emisji dwutlenku węgla, co oznacza zamykanie kopalń.
Z powodu trudnej sytuacji finansowej spółki węglowe mogą przystąpić do zwolnień górników. Górnictwo funkcjonuje dziś na skraju rentowności. Kompania Węglowa zanotowała w ubiegłym roku stratę przekraczającą miliard złotych.
Tragiczna sytuacja finansowa polskich kopalń jest wynikiem olbrzymich, sięgających rocznie niemal 7 mld zł obciążeń fiskalnych. Powoduje to znaczny wzrost cen polskiego węgla w porównaniu surowcem importowanym, który często jest niskiej jakości.
Komisja Krajowa Solidarności zagroziła przeprowadzeniem ogólnopolskiej akcji protestacyjnej we wszystkich branżach jeśli rozmowy w sprawie ratowania polskich kopalń nie zakończą się konkretnymi ustaleniami. Wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz złożył dziś w Sejmie kolejne obietnice. Przygotowywana jest także specjalna ustawa o górnictwie.
Donald Tusk obiecał także odroczenie płatności zobowiązań ZUS wobec Kompanii Węglowej. To kosmetyka gdyż miesięcznie tylko na wynagrodzenia holding musi znaleźć 300 mln zł. A jest on własnością skarbu państwa.
Obecnie zapasy węgla przekraczają 14 mln ton, z czego ok. 8 mln znajduje się na przykopalnianych zwałach. Trudno jest upłynnić tak dużą ilość surowca na krajowym rynku co obiecał dziś także wiceminister Pietrewicz. Zwłaszcza, że już niebawem spalanie węgla może być zakazane.
Tymczasem Polska nie ma wyboru. Jeśli chcemy być niezależni energetycznie musimy postawić na krajowe źródła energii. Podkreśla Jacek Rybicki z NSZZ Solidarność.
W górnictwie pracuje obecnie ponad 100 tys. osób. Jeśli sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie pracę może stracić w pierwszej turze nawet 16 tysięcy osób.
TV Trwam News