Prof. J. Żaryn: IPN bardziej włączy się w walkę o dobre imię Polski
„Instytut Pamięci Narodowej – w wyniku nowej ustawy – będzie mógł dużo mocniej zaangażować się w tę – czasem walkę – o dobre imię Polski, walkę o prawdę o Polsce i jej dziejach, szczególnie XX wieku, naznaczonego tym dramatycznym starciem z dwoma totalitaryzmami” – wskazywał w rozmowie z portalem Radia Maryja prof. Jan Żaryn, historyk.
W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o IPN, która m.in. rozszerza zakres czasowy badań Instytutu oraz zakłada likwidację Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
W myśl noweli, obecnie funkcjonującą Radę IPN zastąpi dziewięcioosobowe Kolegium wybierane przez Sejm, Senat i prezydenta. Nowego prezesa Instytutu powoływał będzie Sejm, za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium IPN, które będzie zgłaszać kandydata spoza swego grona. Kolegium wyłoni kandydata w drodze konkursu.
W rozmowie z portalem Radia Maryja prof. Jan Żaryn tłumaczył, że ustawa gwarantuje Instytutowi nowe, opisane w prawie, możliwości działania, co wpłynie pozytywnie na zdynamizowanie IPN-u.
– Nowe możliwości wiążą się przede wszystkim z próbą usystematyzowania tego zakresu działań IPN-u, który był związany z zespołem prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Teraz otrzymuje on narzędzia w postaci zarówno ludzi, jak i całego wydziału, który ma zajmować się poszukiwaniami doczesnych szczątków. Ustawa umożliwia także lepszą współpracę z tymi wszystkimi instytucjami, (…) będącymi na zewnątrz IPN-u. Jedna z nich – Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – wchodzi wręcz do wnętrza IPN-u, właśnie ze względu na to, że – przynajmniej w części – zadania tego nowego wydziału poszukiwań i Rady Ochrony dublowały się – podkreślił historyk.
Ostateczny kształt ustawy o IPN będzie znany za kilka tygodni. Teraz nad nowelizacją pracował będzie Senat.
Wiele kontrowersji – mówił prof. Jan Żaryn – wzbudza kwestia wyboru zarówno prezesa, jak i Kolegium instytucji. W wyborze prezesa uczestniczy parlament i Kolegium, które – jak mówi senator – de facto wybierane jest także przez parlament.
– Myślę, że tę nową metodę powoływania prezesa trzeba przede wszystkim sprawdzić. Nie byłbym nią ani jakoś specjalnie zachwycony, ani specjalnie bym jej nie krytykował, tylko należy zobaczyć. Poprzednia metoda wpisywała się w pewnego rodzaju brak transparentności ówczesnej władzy, czyli Platformy Obywatelskiej, która udawała, że nie ma nic wspólnego z tworzeniem i obsadzaniem stanowisk ważnych instytucji – zaznaczył historyk.
Jak tłumaczył, rząd PO-PSL udawał, że nie bierze za nic odpowiedzialności, a jednocześnie liczył, że w praktyce – poza oglądem opinii publicznej – będzie mógł sterować istotnymi instytucjami. W przypadku IPN-u ten projekt nie do końca się powiódł – dodał.
Prof. Jan Żaryn zaznaczył, że rząd Prawa i Sprawiedliwości bierze odpowiedzialność za wszystkie instytucje, które są ważne w perspektywie polskiej racji stanu.
– W programie Prawa i Sprawiedliwości bardzo ważnym punktem była promocja polskiej polityki historycznej – zarówno na terenie kraju, jak i walka o dobre imię Polski na zewnątrz. Niewątpliwie IPN – w wyniku nowej ustawy – będzie mógł dużo mocniej zaangażować się w tę – czasem walkę – o dobre imię Polski, czy też o prawdę o Polsce i jej dziejach, szczególnie XX wieku, naznaczonego tym dramatycznym starciem z dwoma totalitaryzmami – zauważył senator.
Podkreślił, że na zdynamizowanie IPN-u wpłynie poszerzenie kompetencji wydziałów naukowego czy edukacyjnego. W polu zainteresowań Instytutu w praktyce znajdzie się cały wiek XX, a de facto także wiek XIX – akcentował.
Jak wskazywał, będzie to wielkie wyzwanie dla historyków dziejów najnowszych, którzy – mówił – pracując w Instytucie, czasem zbyt mocno zajęli się tylko aktami esbeckimi.
– Trzeba będzie niewątpliwie znaleźć miejsce na te badania naukowe, które wiążą się z innym zakresem źródeł, innym zakresem pytań badawczych – powiedział historyk.
W ocenie prof. Jana Żaryna nie jest możliwy scenariusz, w którym Instytut Pamięci Narodowej stanie się narzędziem politycznym. Taki zarzut podnosili posłowie opozycji, twierdząc, że politycy PiS-u będą pisać historię, realizując przy tym swoje polityczne interesy.
– Wydaje mi się, że taki scenariusz nie jest możliwy, ponieważ liczę na to, że prezesem Instytutu Pamięci Narodowej zostanie osoba o wyjątkowym autorytecie. Tak się składa, że ta instytucja, szczególnie w tym nowym rozdaniu ustawowym, będzie miała olbrzymie kompetencje, albo przynajmniej znacznie zwiększone wobec dotychczasowych, bo oczywiście można mówić też o pionie prokuratorskim, śledczym, który będzie raczej lekko odstawał od pozostałych fragmentów Instytutu – podkreślił senator.
Zaznaczył, że najistotniejszy nie jest w tym wypadku tryb wyboru prezesa, ale to, kim on będzie – z imienia i nazwiska.
– Myślę, że będzie to osoba znana i ona – jako osoba znana – będzie dawała swoim dotychczasowym życiorysem świadectwo, że udźwignie pokładane w niej nadzieje, że Instytut Pamięci Narodowej pozostanie wiarygodnym realizatorem polskiej polityki historycznej, a nie interesów jakiejś partii politycznej czy jakiejś grupy osób. Tego w ogóle nie zakładam – tłumaczył.
Likwidacja zbioru zastrzeżonego, co również zakłada nowelizacja ustawy o IPN, jest – jak akcentował prof. Jan Żaryn – wypełnieniem drogi, na której de facto Instytut był od co najmniej paru, jeśli nie parunastu lat. Proces ten postępował szczególnie w okresie prezesury Janusza Kurtyki – dodał.
Zauważył, że nowy prezes instytucji – niezależnie, czy będzie mi dotychczasowy prezes Łukasz Kamiński czy ktoś inny – będzie miał olbrzymie zobowiązanie wobec opinii publicznej, wobec narodu, wobec wszystkich, którzy interesują się naszą narodową tożsamością.
– Będzie miał on olbrzymie zobowiązania, które wręcz wymuszają na każdym prezesie Instytutu Pamięci Narodowej, by odczuwał pewną daleko idącą autonomię od bieżącej rzeczywistości politycznej. Wybór prezesa – niezależnie od tego, w jaki sposób on zostanie dokonany – w dużej mierze będzie niezależny od samego funkcjonowania prezesa już w ramach struktury Instytutu Pamięci Narodowej – wskazywał historyk.
Jedynym niebezpieczeństwem, które w myśl nowej ustawy może naruszyć autonomię prezesa, mogą być daleko idące kompetencje Kolegium – akcentował prof. Jan Żaryn. Kompetencje te wiążą się – tłumaczył – z obsadzaniem ok. 100 ważnych stanowisk w Instytucie, związanych z wydziałami: naukowym, lustracyjnym, edukacyjnym czy nowym wydziałem poszukiwań.
– To jest około być może stu stanowisk, które prezes będzie musiał obsadzać nie do końca suwerennie, w jakiejś mierze w konsultacji z Kolegium. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w praktyce. Tutaj widzę największe na dziś niebezpieczeństwo, jeśli chodzi o próbę jakiegokolwiek oddziaływania na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w kierunku właśnie takiego upolityczniania tegoż Instytutu. Powtarzam, siła prezesa i jego argumenty, które ma w ustawie, powinny pozwolić mu wybronić się z tego typu pułapek, które zresztą w poprzednich ustawach też istniały i pozwolą mu utrzymać ten wysoki poziom autorytetu społecznego – powiedział senator.
Historyk tłumaczył także, jak nowelizacja ustawy może wpłynąć na pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej. Zauważył, że na dziś obejmuje on przeszło 80 prokuratorów, którzy w dużej mierze zajmują się prowadzeniem śledztw historycznych.
Nigdy nie zakończą się one zbudowaniem aktu oskarżenia wobec konkretnej osoby i postawieniem jej przed sądem, co jest efektem przedawnienia wielu spraw. Zostaje jednak ścieżka historyczno-naukowo-edukacyjna, która pozwala napiętnować, nazwać i opisać poszczególne działania przestępcze.
– Druga kwestia to oczywiście zależność prokuratorów od prokuratora generalnego, czyli jednocześnie ministra sprawiedliwości. Bez wątpienia ten wzrost zależności będzie powodował, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej będzie miał mniejsze – przynajmniej z punktu widzenia prawa – możliwości oddziaływania na zakres spraw prowadzonych przez pion śledczy, za ich tempo, za wybór spraw, które będą podejmowane – zaznaczył prof. Jan Żaryn.
Senator nie wykluczył, że nowy prezes Instytutu Pamięci Narodowej będzie w stanie włączyć pion śledczy IPN-u w proces budowania polskiej polityki historycznej związanej z m.in. obroną dobrego imienia Polski za granicą.
* * *
Prof. Jan Żaryn, senator IX kadencji, jest wykładowcą Instytutu Nauk Historycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz długoletnim pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej. Od 2013 jest także redaktorem naczelnym miesięcznika „W sieci Historii”.
RIRM