Prof. A. Zybertowicz: Nie ma objawów tego, żeby sankcje Zachodu objęły współpracę gospodarczą z Rosją
Dopóki Zachód nie przemyśli ekonomicznych podstaw współpracy z Rosją, to wszelkie sankcje będą mieć ograniczone konsekwencje – podkreślił prof. Andrzej Zybertowicz. Doradca prezydenta RP ds. bezpieczeństwa odniósł się do decyzji państw UE oraz Ukrainy, USA i Kanady i Australii o wydaleniu dyplomatów Federacji Rosyjskiej.
W sumie poszczególne kraje świata opuści ponad 100 rosyjskich dyplomatów. Niewykluczone, że także NATO może zdecydować się na kroki wobec rosyjskich dyplomatów, akredytowanych przy kwaterze głównej w Brukseli.
Ta skoordynowana akcja ma związek ze sprawą ataku bronią chemiczną na byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergieja Skripala i jego córki, do którego doszło 4 marca na terenie Wielkiej Brytanii
W tym kontekście akcji o charakterze sankcji dyplomatycznych prof. Andrzej Zybertowicz zwraca uwagę, na głębokie powiązania finansowo-gospodarcze między Rosją i Wielką Brytanią.
– Z jednej strony jest to sytuacja bezprecedensowa, z drugiej zaś nie ma żadnych objawów tego, żeby sankcje Zachodu objęły współpracę gospodarczą z Rosją. Projekt Nord Stream II nie jest pod tym kątem dyskutowany, a brytyjskie podmioty finansowe tego samego dnia, kiedy pani premier Theresa May publicznie potępiała Rosję, inwestowały w obligacje Gazpromu – podkreślił prof. Andrzej Zybertowicz.
Naukowiec wskazuje też, jakie kwestie Polska może poruszyć w tej sytuacji.
– Dopóki nie zostaną przemyślane ekonomiczne podstawy współpracy z Rosją, to wszelkie sankcje będą miały ograniczony skutek. Polska dyplomacja powinna wykorzystywać tę sytuację dla uświadamiania zachodnim politykom, w tym kierownictwu NATO, jaka jest natura władzy w Rosji. Pozytywny aspekt, na jaki możemy liczyć, to zwiększona chęć Zachodu do wzmocnienia wschodniej flanki przez zwiększenie ilości wojsk przebywających na stałe – powiedział prof. Andrzej Zybertowicz.
Tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział już, że Moskwa zareaguje symetrycznie na wydalenie przez kilkanaście państw rosyjskich dyplomatów.
RIRM