Prof. A. Kaźmierczak: W ciągu kilku lat chcemy wydatkować na cele rozwojowe bilion złotych

Połączenie trzech źródeł: finansowania rynku kapitałowego, indywidualnych oszczędności […] oraz różnego rodzaju instrumentów finansowych sektora prywatnego – to wszystko ma sprawić (tak zakładamy), że w ramach kilku lat powinniśmy osiągnąć bardzo ambitny cel wydatkowania na cele rozwojowe biliona złotych – powiedział prof. Andrzej Kaźmierczak. Ekonomista i członek zarządu NBP w „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam i Radia Maryja podjął kwestię planu odpowiedzialnego rozwoju dla Polski.

Prof. Andrzej Kaźmierczak przypomniał, że poprzedni rząd, czyli koalicja PO-PSL, oparł swoją strategię na rozwoju dużych ośrodków miejskich, jednak to nie przyniosła pozytywnych efektów.

– To była strategia rozwoju oparta o rozwój metropolii, czyli rozwój gospodarczy miał się koncentrować w dużych miastach, wokół których rozwijałyby się również mniejsze podmioty, mniejsze miejscowości, ale tym generatorem rozwoju miały być właśnie metropolie, które przyciągałyby mniejsze miejscowości. Ta strategia moim zdaniem zakończyła się niepowodzeniem. […] Ona powoduje bardzo duże międzyregionalne zróżnicowanie rozwoju gospodarczego. W istocie w ostatnich latach różnice w rozwoju gospodarczym w Polsce pogłębiły się – akcentował prof. Andrzej Kaźmierczak.

Plan rozwoju obecnego rządu opiera się z kolei na zrównoważonym rozwoju – zwrócił uwagę ekonomista.

– W planie Morawieckiego nastąpiła zmiana koncepcji. Stawia się mianowicie na tzw. rozwój zrównoważony, czyli rozwój nie tylko tych dużych metropolii, dużych miast, nie tylko koncentrowanie przedsiębiorstw w dużych miastach, ale również zakładanie i rozwijanie przedsiębiorstw w regionach mniej rozwiniętych, aby te dysproporcje zawęzić – wyjaśnił prof. Kaźmierczak.

Członek zarządu NBP podkreślił, że widoczne są już pierwsze próby realizacji tych założeń. Jako przykład wymienił przemysł stoczniowy.

– Zmierzamy ku temu, aby wzrost gospodarczy rozłożyć równomiernie między poszczególne regiony kraju. Za rządów obecnej ekipy pierwsze decyzje w tym kierunku są. Najświeższym przykładem realizacji tej polityki jest odbudowa przemysłu morskiego. Przemysł morski to przede wszystkim przemysł stoczniowy, ale nie tylko. To również rybołówstwo, transport śródlądowy itd. To będzie rozwój regionów nadmorskich, które cierpią obecnie na bardzo wysokie bezrobocie – wskazywał profesor Kaźmierczak.

Ekspert zaznaczył, że Polska nie może rozwijać jednocześnie wszystkich sektorów gospodarki. Należy skupić się na rozwoju tych branż, w których nasz kraj może być konkurencyjny w skali światowej – dodał prof. Andrzej Kaźmierczak.

– Trzeba sobie powiedzieć, że nie możemy rozwijać się we wszystkich kierunkach. Nie możemy stawiać na wszystkie branże gospodarki. Musimy dokonać pewnej selekcji. Wiem, że termin „selektywny rozwój” zbankrutował […], tym niemniej musimy dokonać jakiegoś wyboru, wybrać jakieś branże i sektory gospodarki, w które będziemy więcej inwestować, przeznaczać więcej środków, szczególnie w te, w których mamy szansę być bardzo konkurencyjni w skali międzynarodowej – powiedział gość „Rozmów niedokończonych”.

Przemysł jest najbardziej podatny na rozwój, jednak reindustrializacji należy dokonać poprzez łączenie finansów państwa z finansami prywatnymi – podkreślił prof. Kaźmierczak.

– Przemysł jest tą dziedziną gospodarki, która jest najbardziej podatna na innowację, na rozwój. Stąd chodzi o to, aby właśnie budować nowe zakłady przemysłowe czy też odtwarzać zakłady przemysłowe w regionach do tej pory mniej rozwiniętych, ale oczywiście w ten sposób, aby łączyć zasoby finansowe państwa z zasobami prywatnymi. Reindustrializacja nie może polegać na tworzeniu firm państwowych. […] Dzisiaj musimy inaczej sfinansować to nowe uprzemysłowienie, mianowicie musimy połączyć kapitały z różnych źródeł, aby te przedsiębiorstwa tworzyć  – wyjaśnił ekonomista.

Całość „Rozmów niedokończonych” z udziałem prof. Andrzeja Kaźmierczaka dostępna jest [tutaj]

RIRM

drukuj