Proces o ograniczenie praw rodzicielskich w zw. z brakiem zgody na zaszczepienie noworodka
Przed Sądem Rejonowym w Inowrocławiu rozpoczął się dziś proces o ograniczenie praw rodzicielskich w związku z niewyrażeniem przez rodziców zgody na zaszczepienie dziecka po porodzie.
Rozprawa toczyła się przy drzwiach zamkniętych i została odroczona do 24 sierpnia. Przed budynkiem sądu odbyła się także pikieta przeciwników obowiązkowych szczepień dzieci.
Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP” podkreśliła, że w szesnastu państwach Unii Europejskiej rodzice mają wolny wybór w tej kwestii.
– Rodzice na Zachodzie są po prostu traktowani inaczej. Czy my jesteśmy w czymś gorsi, głupsi, czy urzędnik ma prawo za nas podejmować decyzje, skoro to nie on ponosi konsekwencje tych decyzji i to nie on musi pielęgnować dziecko z np. padaczką poszczepienną? Przede wszystkim należałoby wprowadzić dobrowolność szczepień. Należałoby też w prawie ściśle określić, że nie wolno kierować sprawy do sądu rodzinnego na podstawie jakiegoś przypuszczenia zagrożenia zdrowia dziecka. Ci rodzice podjęli te decyzje w ochronie jego zdrowia, ponieważ poprzednie dziecko miało powikłania, a matka – gdy rodziła noworodka – była chora. Wiadomo, że było ryzyko przeniesienia infekcji – powiedziała Justyna Socha.
W Polsce od 1996 r. istnieje obowiązek szczepienia dziecka w pierwszej dobie po porodzie przeciwko gruźlicy i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B.
W naszym kraju odsetek wyszczepialności nadal jest wysoki, ale w ostatnich latach coraz więcej osób nie zgadza się na szczepienia swoich dzieci. W ubiegłym roku odnotowano ponad 23 tys. oficjalnie odnotowanych odmów.
RIRM/TV Trwam News