Problem z wprowadzeniem w Polsce nowoczesnej terapii protonowej
Przez procedury administracyjne nie można uruchomić nowoczesnej antyrakowej terapii protonowej. Pacjenci natomiast zmuszeni są jeździć na leczenie za granicę. O sprawie napisał „Nasz Dziennik”.
Chodzi o powstający w Centrum Cyklotronowym w Krakowie-Bronowicach nowoczesny Ośrodek Terapii Protonowej. Placówka miała być gotowa w trzecim kwartale tego roku. Teraz wskazywany jest dopiero początek 2016 r.
Wszystko przez to, że Ministerstwo Zdrowia zwleka z sporządzeniem odpowiedniego raportu. Konieczne jest też przeprowadzenie postępowania w Agencji Oceny Technologii Medycznych, a wreszcie zakontraktowanie usługi w NFZ.
Poseł do Parlamentu Europejskiego Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia, mówi, że w czasie urzędowania ministra Bartosza Arłukowicza biurokratyzacja tak się rozrosła, że jest małe prawdopodobieństwo, aby udało się przejść procedury potrzebne w tej sprawie.
– Nie wydaje mi się, żeby ta procedura przeszła te wszystkie kolejne szczeble administracyjne i żeby minister wydał pozytywną decyzję. Minister Arłukowicz, jako polityk, kalkuluje – tych chorych na raka nie jest tak dużo, więc oni na nas nie zagłosują. Ten skrajnie upolityczniony system, który nie polega na tym, żeby pacjentom dać szansę, ale na tym, żeby ukryć swoją niekompetencję. Niestety, nie pozwoli, żeby polscy pacjenci mieli dostępną procedurę leczenia terapiami protonowymi, a już tym bardziej nie doprowadzi do tego, że będą one dofinansowane z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia – ocenia europoseł Bolesław Piecha.
Według ekspertów – terapia protonowa może być z powodzeniem stosowana do leczenia m.in. niektórych nowotworów głowy i szyi, mózgu, prostaty a także poszczególnych rodzajów nowotworów wieku dziecięcego.
Z protonoterapii za granicą – według danych NFZ – w latach 2010-2014 skorzystało ok. 100 chorych.
RIRM