Prezydent dał zielone światło dla szkodliwej Konwencji Rady Europy
Prezydent podpisał ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację szkodliwej Konwencji Rady Europy, która pod pozorem zwalczania przemocy wobec kobiet prawnie usankcjonuje w Polsce ideologię „gender”. Prezydent zapowiedział, że podejmie decyzję o ratyfikacji dokumentu „bez niepotrzebnej zwłoki”, po zbadaniu go od strony prawnej.
– Czekam na dokumenty, które mają być podpisane przez rząd, przez MSZ i przesłane do prezydenta, by dokończył proces ratyfikacji – mówił.
Dodał, że jednocześnie poddaje samą konwencję badaniom od strony prawnej. Poinformował, że po otrzymaniu tych dokumentów będzie gotowy „stosunkowo szybko podjąć ostateczną decyzję w kwestii ratyfikacji”.
– Podejmę tę decyzję bez niepotrzebnej zwłoki – zapewnił.
Stanowczy sprzeciw wobec ratyfikacji szkodliwej konwencji wielokrotnie wyrażali księża biskupi.
„Konwencja nie promuje zwalczania realnych przyczyn przemocy, którymi są alkoholizm, coraz szersze upowszechnianie brutalnej przemocy i pornografii w dostępnej kulturze masowej. Jej założenia wynikają ze skrajnej neo-marksistowskiej ideologii gender” – tłumaczyli księża biskupi w oświadczeniu wystosowanym przez Prezydium Konferencji Episkopatu Polski. [OŚWIADCZENIE KEP]
Przeciwko ratyfikacji dokumentu opowiadała się także duża część parlamentarzystów, m.in. senacka Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej oraz posłowie PiS-u, którzy niejednokrotnie apelowali o jego odrzucenie. Do niewprowadzania konwencji do polskiego porządku prawnego wzywali również byli senatorowie.
W sprawie protestowały ponadto środowiska pro-life, prorodzinne, patriotyczne i część prawniczych.
Wszystkie apele zostały jednak zignorowane.
RIRM/PAP