Prezes LOT: Sąd zakazał przeprowadzenia strajku 1 maja

W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku zarządu LOT i zakazał przeprowadzenia strajku na podstawie referendum związków zawodowych – poinformował w piątek wieczorem prezes LOT Rafał Milczarski. Związki w PLL LOT zapowiadały na 1 maja strajk generalny.

„W dniu dzisiejszym sąd przychylił się do wniosku zarządu i zakazał przeprowadzenia strajku na podstawie referendum związków zawodowych. (…) Postanowienie to oznacza, że sąd uznał argumenty LOT, mówiące o nielegalności referendum i strajku za prawdopodobne” – powiedział prezes na konferencji prasowej.

W czwartek szef LOT informował, że spółka skierowała wniosek do sądu, by ten udzielił zabezpieczenia poprzez zakazanie pozwanym związkom zawodowym ogłoszenia oraz przeprowadzenia strajku. Zapowiedział ponadto, że firma w ciągu dwóch tygodni złoży rozbudowany pozew w tej sprawie.

„Z ogromną ulgą chciałbym wszystkich pasażerów poinformować o tym, że majówka jest bezpieczna i możecie bezpiecznie lecieć LOT-em. Żadnego strajku w majówkę nie będzie” – mówił Rafał Milczarski na konferencji.

Szef LOT zaznaczył, że spółka uznaje referendum strajkowe, jak i sam strajk, który chcą przeprowadzić związki zawodowe, za nielegalne. Wskazał tu na orzeczenie Sądu Najwyższego z października ubiegłego roku, który uznał, że uchylenie regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku przez spółkę było zasadne i zgodne z prawem. Tym samym – jak dodał – znika przedmiot sporu zbiorowego ze związkami.

Dodał, że referendum w tej sprawie było przeprowadzone w ubiegłym roku, a nie można prowadzić referendum dwa razy w tej samej sprawie. Według związków zawodowych, pierwsze referendum było nieskuteczne, ponieważ pracodawca – czyli LOT – nie dostarczył list z pracownikami.

Władze LOT mają wątpliwości co do przeprowadzonego w marcu i w kwietniu drugiego referendum. Jak mówił prezes, urna, do której zbierano głosy, wędrowała po całym budynku, ale także poza budynkiem LOT. Dopisywano osoby do głosowania, które nie są pracownikami firmy. Zabieganie głosów również odbywało się po zakończeniu referendum. A pracodawca nie został poinformowany o wyniku tego referendum – tłumaczył.

Z tą argumentacją nie zgadzają się związki zawodowe, które przekonywały w piątek, że nie było żadnych uchybień, a referendum było legalne. W piątek szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych w PLL LOT Adam Rzeszot tłumaczył, że w referendum wzięło udział 885 pracowników, z czego 807 opowiedziało się za akcją protestacyjną (73 osoby były przeciw, pięć głosów było nieważnych). Frekwencja wyniosła ponad 50 proc. uprawnionych do głosowania.

„Tym samym związki zawodowe, z którymi pracodawca toczy spór zbiorowy, otrzymały bardzo potężny mandat do przeprowadzenia strajku” – mówił Adam Rzeszot.

Prezes LOT przypomniał na konferencji, że 17 maja Sąd Okręgowy w Warszawie ma wypowiedzieć się ws. wypowiedzenia regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku.

Było to związane z pomocą publiczną, jaką otrzymał LOT i koniecznością jej notyfikowania przez Komisję Europejską. Wówczas spółka stanęła na krawędzi bankructwa i przeprowadziła restrukturyzację. W 2013 roku zostały wprowadzone ramowe wytyczne dot. wynagrodzeń. Związki ich nie uznają i od tego momentu są w sporze zbiorowym ze spółką.

W ocenie prezesa LOT, majowe rozstrzygnięcie sądu będzie korzystne dla władz firmy.

„Uważam, że rozwiązywanie tego sporu prawnego, który wisi nad spółką od 2013 r. w sposób, w który chciały to zrobić związki zawodowe organizując nielegalny strajk, za niesłuszne i krzywdzące dla spółki” – powiedział prezes.

Prezes pytany na konferencji o to, co się stanie jeśli pracownicy 1 maja podejmą strajk, podkreślił że będą łamali wtedy prawo.

„Będą ponosili wszelkie konsekwencje związane z przeprowadzaniem nielegalnego strajku. Zgodnie z orzeczeniem, przeprowadzenie teraz strajku jest nielegalne” – powiedział.

Rafał Milczarski zapowiedział, że chce negocjować z załogą.

„Jeśli będziemy wspólnie pracować i będziemy się wzajemnie słuchać, to mamy szanse zbudować wielką, dobra firmę dla nas i dla naszej ojczyzny” – zaznaczył.

Wiceprezes Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Maciej Stępień w rozmowie z PAP nie chciał komentować słów prezesa LOT.

Na porannej konferencji szef związku zawodowego pilotów przyznał, że planowany na 1 maja strajk „może skomplikować podróże” pasażerów.

„Bardzo was za to przepraszamy, ale zostaliśmy do tego zmuszeni przez prezesa LOT. Szukamy konkretnych rozwiązań, a nie konfliktu. (…) Nie widzimy tego dążenia po drugiej stronie” – dodał Adam Rzeszot.

Monika Żelazik, przewodniczący Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, tłumaczyła z kolei, że akcja protestacyjna 1 maja będzie dotyczyć bazy w Warszawie i samolotów wylatujących z Lotniska Chopina.

„Strajk zaczyna się 1 maja. Jest to strajk generalny. Nie ma górnej granicy. Będzie trwał do odwołania” – mówiła w piątek rano.

PAP/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl