Posłowie zajmą się kwestią wynagrodzeń w spółkach Skarbu Państwa
Rozpoczęło się posiedzenie sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa. Posłowie zajmą się rządowym projektem o zasadach kształtowania wynagrodzeń w spółkach państwowych.
Jednym z jego założeń jest uzależnienie pensji menadżerów spółek z udziałem Skarbu Państwa m.in. od sytuacji i wielkości podmiotu.
Wynagrodzenie członków zarządu ma być podzielone na część stałą i zmienną. Ponadto ma się ono zmieniać ze względu na osiągnięte cele inwestycyjne spółki.
Ministerstwo Skarbu wskazuje, że nowe prawo doprowadzi do wynagradzania za realne efekty, a nie tylko samo piastowanie funkcji.
To odpowiedź na patologie, jakie miały miejsce w państwowych spółkach przez ostatnie 8 lat – mówi poseł Marek Suski, szef sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa.
– Kiedy przyszła ekipa Donalda Tuska i koalicjanta (PSL-u) doszli do wniosku, że trzeba wprowadzić kontrakty menedżerskie, a jednocześnie wprowadzić zakaz informowania o zarobkach tychże menedżerów, żeby opinia publiczna nie była zbulwersowana, ile to zarabiają. Na czym polegała nominacja w naszym państwie? Zależała od pozycji u premiera, czyli od dobrych koneksji. Jak się było kolegą, to się zarabiało 100, 200 a nawet 300 tys. złotych miesięcznie. To rzeczywiście była złota epoka, jak to mawiał prezydent Bronisław Komorowski, który mówił, że żyjemy w złotych czasach, w złotej epoce i rzeczywiście, było to eldorado dla kolesi – podkreśla poseł Marek Suski.
Projekt zakazuje prezesom spółek Skarbu Państwa czerpania dodatkowego wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radach nadzorczych spółek zależnych.
Ponadto prawo do odprawy ma przysługiwać dopiero po roku sprawowania funkcji, a tzw. zakaz konkurencji ma być wypłacany maksymalnie do 6 miesięcy.
RIRM