Posiedzenie Rady Gabinetowej ws. Ukrainy spóźnione
Stanowczo spóźniona debata – tak poseł Krzysztof Szczerski, były wiceszef resortu spraw zagranicznych ocenił dzisiejsze posiedzenie Rady Gabinetowej. Spotkanie rządu, pod przewodnictwem prezydenta, poświęcone było sytuacji na Ukrainie.
Premier Donald Tusk ocenił, że powinno się włączyć Ukrainę w unię energetyczną. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział z kolei modyfikację polityki imigracyjnej wobec Ukrainy, a także wsparcie dla studentów z tego kraju studiujących w Polsce.
Poseł i prof. Krzysztof Szczerski, mówi, że dziś trzeba przede wszystkim pomóc Ukrainie przetrwać.
– Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że to posiedzenie rady gabinetowej jest mocno spóźnione. To, co dzieje się na Ukrainie dzisiaj i to, co jest wokół niej wygląda na kolejny etap destabilizacji tego państwa. Ukraina naprawdę potrzebuje dziś przede wszystkim pomocy politycznej w rozprawieniu się z rosyjskimi działaniami wobec tego państwa. Bo jeśli to państwo nie przetrwa, jeśli nastąpi dezintegracja terytorialna, jeśli tam nastąpi chaos polityczny, jeśli nie dojdzie do spokojnych wyborów prezydenckich w końcu maja, to cała dyskusja o stypendiach, o pomocy, o decentralizacji nie będzie miała po prostu większego sensu – tłumaczy polityk.Rada Gabinetowa zwoływana jest przez prezydenta dla omówienia spraw szczególnie ważnych dla interesu państwa. Dzisiejsze posiedzenie Rady Gabinetowej było czwartym zwołanym przez Bronisława Komorowskiego.
RIRM