Ponad pół miliona dla Kaplera

Narodowe Centrum Sportu ma wypłacić byłemu szefowi tego resortu Rafałowi Kaplerowi ponad pół miliona zł wraz z odsetkami tytułem dodatkowego wynagrodzenia za sprawowanie funkcji.

Warszawski sąd uwzględnił pozew Kaplera w tej sprawie. Wyrok jest nieprawomocny. Przypomnimy Kapler odszedł z NCS w lutym 2012r., gdy okazało się, że Stadion Narodowy – za  którego budowę odpowiadało NCS – nie będzie gotowy na pół roku przed Euro 2012 i że nie będzie mógł na nim być rozegrany mecz o superpuchar.

Resort sportu nie zgodził się na wypłatę kwoty, którą przewidywała umowa Kaplera na wypadek jego wcześniejszego odejścia z NCS-u. Kapler skierował jednak sprawę do sądu, który uznał że pieniądze mu się należą.

„To jest skandaliczna sytuacja, Rafał Kapler za te wszystkie zaniedbania przy budowie Stadionu Narodowego nigdy nie powinien otrzymać takiej premii” – powiedział poseł Marcin Mastalerek.

– Cały czas słyszeliśmy o niedoróbkach Stadionu Narodowego. Przede wszystkim jego budowa była dużo opóźniona. Premia została przyznana tylko i wyłącznie dlatego, że stadion w ogóle został zbudowany. Trudno, żeby stadion nie był zbudowany jeżeli podatnicy wydali na niego ok. 2 mld zł. Powinny zostać z tego wyciągnięte konsekwencje polityczne i karne. Ta skandaliczna umowa gwarantuje wysoką premię tylko za to, że mimo opóźnień stadion powstanie została przez kogoś podpisana. Pan Kapler sam ze sobą nie podpisał tej skandalicznej umowy. Zrobiły to osoby związane z PO, zrobili to ludzie związani z byłym ministrem sportu Drzewieckim – powiedział poseł Marcin Mastalerek.

Poseł Marcin Mastalerek zwraca uwagę na fakt, że w tej sytuacji doszło do podwójnego marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Polityk rozważa zawiadomienie prokuratury.

– Ktoś powinien ponieść konsekwencje, że pomimo podpisanej tak skandalicznej umowy, pani Mucha poszła do sądu i przegrała proces. Za to będziemy płacili jeszcze odsetki. To jest podwójne zmarnotrawienie publicznych pieniędzy. Wyjątkowym skandalem będzie jeżeli nikt za to politycznie i karnie nie odpowie. W najbliższych dniach po konsultacji z prawnikiem rozważę, czy tej skandalicznej sytuacji nie skierować np. do prokuratury. Nie możemy sobie pozwolić na to, byśmy tracili tak duże publiczne pieniądze, bo tu chodzi o pół mln zł. Przeciętny Polak na taką kwotę musi pracować kilkanaście, albo kilkadziesiąt lat – dodaje poseł Marcin Mastalerek.

RIRM