Polskie sądy należą do najbardziej obciążonych w UE
Polskie sądy należą do najbardziej obciążonych pracą w całej Unii Europejskiej, ale mimo to czas na orzeczenie w pierwszej instancji jest u nas krótszy niż w kilkunastu innych państwach unijnych – wynika z zestawienia, które zaprezentowała dziś Komisja Europejska.
Unijna tablica wyników wymiaru sprawiedliwości umożliwia porównanie jakości, niezależności i skuteczności systemów wymiaru sprawiedliwości państw członkowskich.
– Ogólnie rzecz ujmując, wszystkie państwa członkowskie dokonują postępu w kierunku poprawy wymiaru sprawiedliwości. Dla przykładu długość sporów w sprawach cywilnych i handlowych generalnie skróciła się. Mniej czasu trzeba, by rozwiązać sprawę – mówiła na dzisiejszej konferencji prasowej w Brukseli unijna komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova.
Z raportu KE wynika, że liczba postępowań w toku utrzymuje się na stabilnym poziomie. W przypadku Polski na 100 obywateli sądy prowadziły w 2014 roku (najnowsze dane) 26 spraw. To czwarty najwyższy wynik w całej UE, gorszy mają tylko: Słowenia, Dania oraz Austria.
Z kolei czas na rozwiązanie sporu cywilnego lub handlowego w pierwszej instancji to w Polsce 200 dni (w 2014 roku) – od 2010 nieznacznie się wydłużył. Najlepsze wyniki, około 100 dni, odnotowały Litwa i Luksemburg, a najgorsze Malta i Włochy, gdzie na załatwienie sprawy w pierwszej instancji potrzeba było ponad 500 dni. Polska znalazła się na 12. miejscu w zestawieniu (w którym nie uwzględniono czterech krajów ze względu na brak danych).
KE uważa, że w UE poprawiła się dostępność systemów wymiaru sprawiedliwości, szczególnie w takich kwestiach, jak elektroniczne przesyłanie wniosków w sprawach drobnych roszczeń lub promowanie alternatywnych metod rozwiązywania sporów.
Gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o dostępność orzeczeń w internecie i komunikację elektroniczną między sądami i stronami. Komisja postuluje podnoszenie jakości szkoleń kadr wymiaru sprawiedliwości oraz wykorzystania technologii informacyjno-komunikacyjnych w systemach zarządzania sprawami.
KE sprawdziła też, jak w krajach członkowskich wyglądają normy dotyczące działań podejmowanych w celu zmniejszenia istniejących zaległości. Polska, a także kilka innych krajów unijnych, nie może się np. pochwalić zdefiniowanym maksymalnym czasem rozpatrywania spraw w toku.
W raporcie zestawiono też wyniki badań postrzegania niezależności sądownictwa. Nasz kraj wypadł słabo, choć gorzej od nas zaprezentowało się jeszcze dziewięć państw unijnych. Bardzo dobrze wymiar sprawiedliwości w Polsce ocenia tylko kilka procent badanych; w miarę dobrze – mniej niż połowa ankietowanych. Ponad 40 proc. uważa, że nasze sądownictwo funkcjonuje źle.
PAP/RIRM