Polskie miasta w ogniu tzw. czarnych protestów
Zbrodnia aborcji pochłonęła już w naszym narodzie miliony istnień ludzkich. O tym nie chcą jednak słyszeć środowiska liberalno-lewicowe, które w wielu miejscach Polski w tzw. czarnych protestach domagały się swobody zabijania dzieci poczętych. Na ulice polskich miast wyszli dziś także obrońcy życia, którzy ukazywali prawdę o zbrodniczym procederze.
Od kilku dni lewicowe media, włącznie z „Gazetą Wyborczą”, TVN-em i Polsatem, bardzo mocno nagłaśniały tzw. czarny protest sugerując, że większość Polaków popiera tzw. aborcję. Tymczasem ponad 60 proc. Polaków jest za życiem. W Sejmie procedowany jest projekt ustawy zapewniający pełną ochronę życia dzieci poczętych. To projekt obywatelski, pod którym podpisało się ponad 500 tys. osób. Jest też inny projekt także chroniący w pełni życie najmłodszych. I to te dwie propozycje wywołują tak nerwową reakcję środowisk lewicowych i liberalnych – mówi dr inż. Antoni Zięba.
– Jeżeli dzisiaj w 2016 r. widzę na plakatach napisy typu „moje ciało, moja sprawa”, to znaczy, że te gremia są kompromitująco niewykształcone. Dzisiaj każdy uczeń szkoły podstawowej wie, że życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia i dziecko poczęte jest odrębną istotą biologiczną, niezależną w swym rozwoju od matki – wskazuje dr inż. Antoni Zięba.
Obecne prawo zezwala na zabicie takiego dziecka w trzech przypadkach: gdy lekarze podejrzewają, że jest ono ciężko chore, poczęło się wskutek czynu zabronionego lub gdy życie matki jest zagrożone.
Propozycje, które są w Sejmie, znoszą te warunki. Z jakiego powodu życie tych dzieci ma być niszczone? Co dzieje się podczas tzw. aborcji? – to w wielu miejscach uczestnikom tzw. czarnego protestu przypominali obrońcy życia –zaznacza Dawid Wachowiak z Fundacji Pro Prawo do Życia.
– Nasza pikieta informuje matki i ojców, że aborcja to morderstwo dziecka w łonie matki. Pikietujemy jak co tydzień w Warszawie. Tym razem jesteśmy na Krakowskim Przedmieściu. Jak wiemy, feministki są tu również – mówi Dawid Wachowiak.
W Gdańsku obrońcy życia, którzy modlili się za dzieci poczęte, spotkali się z agresją zwolenników tzw. aborcji. Obrońcy życia przed gdańskie krzyże przynieśli zdjęcia zamordowanych w skutek aborcji dzieci, a to szczególnie nie spodobało się uczestnikom tzw. czarnego marszu.
Kiedy uczestnicy tzw. czarnych marszów domagali się swobody zabijania dzieci poczętych, w wielu katedrach modlono się za ich życie, rodziny i za tych, którzy będą decydować o ochronie życia.
Ks. abp Henryk Hoser, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, podkreślił, że jeżeli choć raz zakwestionujemy, zrelatywizujemy wartość życia ludzkiego i prawo każdego człowieka do istnienia, wówczas wszystko staje się możliwe, łącznie z piekłem na Ziemi.
Metropolita łódzki, ks. abp Marek Jędraszewski, dziękował wszystkim, którzy dziś modlili się w intencji zwycięstwa cywilizacji miłości i tak licznie przyszli na te Eucharystie.
Od wielu lat organizowane są w całej Polsce marsze dla życia i rodziny. Łącznie gromadzą one miliony Polaków w różnym wieku.
9 października taki marsz odbędzie się w Krakowie. Początek o godzinie 10.00 w Centrum Jana Pawła II w Łagiewnikach.
TV Trwam News/RIRM