Polski rząd przeanalizuje wniosek Wielkiej Brytanii o przełożenie brexitu
Polski rząd zapowiedział szczegółową analizę brytyjskiego wniosku o przełożenie brexitu. Wielka Brytania chce opóźnić wyjście z Unii Europejskiej do co najmniej 30 czerwca. Aby było to możliwe, muszą się na to zgodzić państwa członkowskie UE. Holandia już zapowiedziała, że renegocjacja umowy nie wchodzi w grę.
Brytyjski parlament odrzucił pierwszą możliwość, czyli umowę wynegocjowaną przez premier Wielkiej Brytanii Theresę May. Następnie odrzucił tzw. twardy brexit, czyli wyjście z Unii Europejskiej bez umowy. Teraz Wielka Brytania chce opóźnić swoje wyjście z UE.
– Jest to potrzebne Brytyjczykom, aby uzgodnić taki kształt wyjścia z UE, jaki by im odpowiadał i z drugiej strony, to zapobiega różnym perturbacjom, które twardy brexit czy brexit bez umowy spowodowałyby w relacjach z UE – mówi dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.
Opóźnienie brexitu niewiele da – zaznacza dr Marceli Burdelski.
– Te głosowania w parlamencie brytyjskim nie tworzą żadnych faktów prawnych – dodaje dr Marceli Burdelski.
Opóźnienie brexitu i kolejne negocjacje wymagają zgody wszystkich państw członkowskich Unii. Premier Holandii już wykluczył możliwość renegocjacji umowy w sprawie brexitu. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że będzie szczegółowo badał umowę tak, aby prawa Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii były zagwarantowane, by nie stracili oni na brexicie.
– Dlatego będzie to wymagało pewnej analizy ze strony polskiego rządu. Czy rzeczywiście są to zapisy korzystne, czy wymagają jeszcze rozmów z Londynem i czy np. jest brane pod uwagę taki krok, jak uzależnienie zgody na przedłużanie tego brexitu ze względu na zapisy, które są czy będą zawarte w nowej umowie – podkreśla dr Tomasz Teluk.
Brytyjczycy chcą opóźnienia brexitu do co najmniej 30 czerwca. Jaki będzie dalszy scenariusz tej sytuacji, będzie to zależało od negocjatorów z obu stron.
TV Trwam News/RIRM