Polska się wyludnia
Dramatyczne dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują na to, że Polska się wyludnia. Według GUS – od stycznia do kwietnia urodziło się zaledwie 121 tys. dzieci, gdzie w tym samym czasie zmarło 142 tys. osób.
W porównaniu do roku ubiegłego w analogicznym czasie urodziło się o prawie 6 tys. więcej osób, a zmarło 8 tys. mniej.
Przyczyną sytuacji są przede wszystkim warunki ekonomiczne – zwraca uwagę prof. Grażyna Ancyparowicz, socjolog. I dodaje, że dziś młodzi ludzie nie mają żadnej perspektywy na stabilizację.
– To wszystko w dłuższej perspektywie będzie miało bardzo niekorzystny wpływ na życie ekonomiczne, gospodarcze itp. Jeżeli miałabym szukać powodu niskiej dzietności kobiet, żyjących w Polsce to przede wszystkim są to warunki ekonomiczne. Jeżeli młody człowiek nie ma żadnej perspektywy na stabilizacje, a jest odpowiedzialny to nie zakłada rodziny. Mamy również pewien kryzys małżeństwa jako instytucji. Jeżeli wmawia się ludziom, że związki partnerskie są dobre i to niezależnie od płci, to wiele osób zdecydowanych na rodzinę może doznać zamętu pojęciowego – powiedziała prof. Grażyna Ancyparowicz.
Przyczyną wyludnienia jest także ogromna emigracja ludzi – dodaje prof. Grażyna Ancyparowicz. Ekspert ma jednak nadzieję, że sytuacja się poprawi. Trzeba w pierwszej kolejności odsunąć od władzy neoliberałów – akcentuje socjolog.
– Głęboko wierzę w to, że kiedy odsunie się tzw. neoliberałów od władzy, kiedy rozmontuje się OFE, które m.in. służą finansowaniu różnych przedsięwzięć – również w szarej strefie – wtedy być może zaczną się tworzyć normalne warunki pracy. Przywrócimy tradycyjne wartości i naturalne prawa, jakie powinien mieć człowiek – zaznaczyła prof. Grażyna Ancyparowicz.
Z ujemnym przyrostem naturalnym mieliśmy do czynienia w latach 2002-2005. Wówczas była to najgorsza sytuacja po II wojnie światowej. Przewaga zgonów nad urodzeniami wynosiła od niespełna 4 tys. do ponad 14 tys. osób rocznie.
RIRM