Polska nie zgodzi się na przyjęcie kolejnej grupy migrantów
O przymusowym przydziale kolejnych osób unijni politycy mówią coraz głośniej. Nie ma na to zgody – naszej i między innymi państw Grupy Wyszehradzkiej – zapewnił minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
Minister podkreślił jednocześnie, że Polska jest bezpieczna, a rząd radzi sobie z napiętą sytuacją wokół kryzysu migracyjnego.
– Bezpieczeństwo Polski i Polaków nie będzie zachwiane. Mamy przygotowane służby, Straż Graniczną, będziemy odtwarzali Karpacki Ośrodek Straży Granicznej z siedzibą w Nowym Sączu. Tak więc panujemy nad sytuacją – uspokajał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
Ogromne problemy z migrantami mają za to państwa tzw. starej Unii, do których cały czas napływa fala uchodźców. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w ostatni poniedziałek uczestniczył w Amsterdamie w nieformalnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych, gdzie podkreślał, że należy zlikwidować tzw. czynniki przyciągające imigrantów.
– Takim czynnikiem są deklaracje o tym, że UE będzie przyjmować tych ludzi, że będzie przeprowadzany ten mechanizm relokacji – powiedział Mariusz Błaszczak.
Solidarność w tym zakresie wyrażają jedynie państwa Grupy Wyszehradzkiej. Co więcej Polska nie zgodzi się – jak zapewnia minister Mariusz Błaszczak – na przymusowy przydział uchodźców, który będzie obligował państwa członkowskie do przyjęcia kolejnej grupy przybyszów.
– Robimy wszystko, żeby taka decyzja nie zapadła, stąd moje spotkanie na zaproszenie ministra spraw wewnętrznych Czech, przyjęte wspólne stanowisko: że jesteśmy przeciwni. W Amsterdamie rozmawiałem z ministrami spraw wewnętrznych innych państw naszej części Europy. Usłyszałem, że Litwa jest przeciwna, Estonia i Łotwa także. Rozmawiałem z ministrem spraw wewnętrznych Hiszpanii – Hiszpania również jest przeciwna, więc wiele wskazuje na to, że taka decyzja nie zostanie przyjęta – wskazał minister.
TV Trwam News/RIRM