Rząd zgodził się na ratyfikację Konwencji Rady Europy
Rada Ministrów zgodziła się na ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Ustawa w tej sprawie zostanie skierowana do Sejmu. Polska podpisała konwencję o zapobieganiu przemocy wobec kobiet pod koniec 2012 r. Kontrowersyjną konwencję popierają feministki i środowiska lewicowe. Przeciwko zapisom konwencji protestują środowiska pro-life i Episkopat Polski.
Eksperci alarmują, że konwencja pod pozorem walki z przemocą przemyca ideologię gender i uderza w rodzinę. Wyjaśniają, że dokument w definicji płci pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i mężczyzną. Kontrowersje wzbudza także kwestia edukacji i promowania m.in. homoseksualizmu i transseksualizmu.
Polska nie potrzebuje ideologicznych regulacji dot. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – mówi Antoni Szymański, wiceprezes Federacji Ruchów Obrony Życia.
– Ta konwencja z nazwy mówi o przemocy wobec kobiet, natomiast rzeczywiście chce zmieniać struktury takie jak małżeństwo i rodzina. Chce podjąć walkę z tradycją, bo uważa, że to one (tradycja, małżeństwo, rodzina) są odpowiedzialne za przemoc. Dostrzegamy tutaj bardzo poważne zagrożenia we prowadzeniu tej konwencji w życie. Mówimy bardzo wyraźne „tak” dla przeciwdziałania przemocy i zwracamy uwagę, że rozwiązania w Polsce w tej kwestii są wystarczające i nie ma potrzeby, żebyśmy byli nadzorowani przez specjalny międzynarodowy organ. To narusza naszą suwerenność, rodzi ogromne koszty i nie jest potrzebne z punktu widzenia rozwiązania problemu przemocy – mówi Antoni Szymański.Antoni Szymański przypomniał, że ruchy pro-life apelowały do rządu o to, by nie wszczynał procedury ratyfikacyjnej. Nie jest ona obowiązkowa. Bezskuteczne okazały się także apele o spotkanie z premierem.
– Niestety, do takiej rozmowy nie doszło, mimo tego że prosiły o to organizacje kobiece i ponad sto organizacji rodzinnych. Natomiast premier spotkał się dwukrotnie z jednym stowarzyszeniem, które nazywa się Kongres Kobiet. Stowarzyszenie to bardzo mocno lobbuje za tym, żeby te rozwiązania przyjąć. Z punktu widzenia polityki prorodzinnej ratyfikacja tej konwencji, wprowadzenie jej w życie, jest czymś ogromnie niekorzystnym – dodał Antoni Szymański.Konwencja została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. W 2012 r. dokument podpisała Polska jako 26. państwo.
RIRM