Z. Kuźmiuk: Nie sądzę, żeby Donald Tusk zdecydował się zaproponować jakieś daleko idące reformy UE
Nie sądzę, żeby Donald Tusk – tuż przed odejściem ze stanowiska szefa RE – zdecydował się zaproponować jakieś daleko idące reformy Unii Europejskiej – mówił europoseł Zbigniew Kuźmiuk na okoliczność szczytu w mieście Sybin w środkowej Rumunii, gdzie przybędą unijni przywódcy, aby rozmawiać o wyzwaniach i przyszłości Wspólnoty.
Nieformalny szczyt UE ma być początkiem drogi, która doprowadzi do stworzenia unijnej strategii do 2024 r. W wydarzeniu nie bierze udziału Wielka Brytania.
Na spotkaniu szef Rady Europejskiej Donald Tusk chce przedstawić swoje intencje ws. trybu nominacji na najwyższe stanowiska unijne. Chodzi m.in. o stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej, szefa unijnej dyplomacji oraz prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Donald Tusk ma zaproponować przyjęcie wspólnej deklaracji w sprawie przyszłości UE w nadchodzących latach. Ma to być krótki dokument, zawierający 10 zobowiązań na przyszłość.
Zdaniem europosła Zbigniewa Kuźmiuka, propozycja takiej deklaracji pojawia się zbyt późno.
– Nie wiem, czy te propozycje Donalda Tuska będą odpowiadały na te najważniejsze wyzwania, przed jakimi staje Unia Europejska. Ale gdyby rzeczywiście były w tym zakresie propozycje, to ten dokument mógłby być interesujący. Nie sądzę jednak, żeby Donald Tusk tuż przed odejściem z tego stanowiska zdecydował się zaproponować jakieś daleko idące reformy Unii Europejskiej – mówił Zbigniew Kuźmiuk.
Tuż po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które zakończą się 26 maja, w Brukseli ma odbyć się nadzwyczajny szczyt unijny. Jego tematem ma być m.in. podział najważniejszych unijnych stanowisk.
RIRM