Wiceprzewodniczący KRS wykorzystywał samochód służbowy do prywatnych celów; uniknie odpowiedzialności

Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Piotr Raczkowski, który przejechał służbowym samochodem w prywatnych celach prawie 40 tys. km, uniknął odpowiedzialności. Podatników kosztowało to 50 tys. zł. Dodatkowo w całej sprawie może oburzać, że sędzia dostał rekompensatę za zbyt długie śledztwo – o sprawie informuje portal wPolityce.pl.

Prokuratura wnioskowała do sądu o uchylenie Piotrowi Raczkowskiemu sędziowskiego immunitetu. Ten jednak odmówił. Co więcej, uwzględnił jego wniosek i zmienił powody umorzenia. Na końcu Sąd Najwyższy przyznał mu jeszcze rekompensatę za „krzywdę moralną” za przewlekłe postępowanie.

Poseł Tomasz Rzymkowski, odnosząc się do sprawy wykorzystania samochodu służbowego do celów prywatnych przez sędziego, zauważa, że nie jest to jednostkowy przypadek.

– Interweniowałem w sprawie dyrektorów szkół, kierowników administracji niezespolonej w terenie na polskiej prowincji, gdzie włodarze czują się kompletnie bezkarni. Oni łamią przepisy prawa. W tym przypadku prawa karnego. Tu należy przeprowadzić głęboką reformę państwa. Jeśli chodzi o sądownictwo, to największym problemem jest tu brak realnej odpowiedzialności sędziów przed obywatelami czy też przesycenie ilością spraw. Jeśli tego nie zmienimy, to polskie sądownictwo będzie sparaliżowane – podkreśla Tomasz Rzymkowski.

Sędzia Piotr Raczkowski w latach 80. był piekarzem i kwatermistrzem w Ludowym Wojsku Polskim. Później ukończył zaocznie studia prawnicze. Robił karierę w PZPR. Został prezesem Sądu Garnizonowego w Warszawie. Dziś pełni funkcję wiceprzewodniczącego KRS-u.

 

RIRM