M. Wassermann: brano pod uwagę sprzedaż spółek lotniczych za granicą
Mówiło się o tym, że po przejęciu rynku LOT-u, osłabienia LOT-u i utworzeniu pewnej grupy OLT, zamierzano to sprzedać, również za granicą – powiedziała szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann (PiS). Dodała, że brano pod uwagę sprzedaż na rynku niemieckim.
Małgorzata Wassermann pytana w sobotę rano w programie RMF FM, czy sprawa spółek OLT mogła być intrygą dotyczącą próby przejęcia spółki LOT, powiedziała, że „to nie jest kwestia intrygi”. Wyjaśniła, że z dokumentów zgromadzonych przez komisję śledczą wynika, że „od samego początku brano pod uwagę dwa warianty: pierwszy wariant to jest kwestia nie tyle przejęcia samego LOT-u, co przejęcia rynku LOT-u, osłabienia LOT-u, (…) a z drugiej strony mówiło się o tym – i to wynika z planów, które mieli ci panowie w stosunku do spółek lotniczych – że po przejęciu tego, co zamierzali przejąć, i utworzeniu pewnej grupy OLT, zamierzali to sprzedać, nie ukrywają, że również za granicą – wskazywali tutaj kierunek niemiecki”.
Przewodnicząca komisji podkreśliła, że ta sprawa „na pewno znajdzie swój finał w prokuraturze”.
Małgorzata Wassermann uważa, że próby ośmieszenia jej oraz komisji śledczej wzmogły się od momentu, kiedy doszło do przesłuchania Michała Tuska oraz byłego ministra transportu Sławomira Nowaka.
„Od momentu – to był, o ile pamiętam, kwiecień, kiedy doszło do przesłuchania pana Michała Tuska, jak i pana Sławomira Nowaka – to od tego momentu zaczęło się mówienie o śmieszności” – mówiła.
„Jestem przygotowana nie tylko na taki atak, również na dalej idący. Nie cofnę się nawet o krok” – dodała Małgorzata Wassermann.
Zdaniem przewodniczącej komisji, im bliżej będzie przesłuchania „czy to jednego pana Tuska, czy drugiego”, atak na nią „i na komisję będzie jeszcze większy”.
PAP/RIRM