Polska energetyka zagrożona
Po 2030 roku w Polsce może powstać tzw. luka węglowa. Tak wynika z opracowania Forum Analiz Energetycznych. Może to stanowić poważne zagrożenie dla energetyki.
Autorzy opracowania zwracają uwagę, że w kolejnych czternastu latach udział węgla z eksploatowanych obecnie kopalń w miksie energetycznym Polski spadnie z ponad 85 proc. do nawet poniżej 30 proc. Nie jest jasne, jak zostanie wypełniona tzw. luka węglowa.
Eksperci wskazują m.in. na potrzebę budowy nowych kopalń zarówno głębinowych, jak i odkrywek oraz uruchomienie perspektywicznych złóż. Ponadto proponują rozwój odnawialnych źródeł energii, import gazu skroplonego i rozwój energetyki jądrowej.
Poseł Wojciech Zubowski, wiceszef sejmowej komisji Gospodarki i Rozwoju podkreśla, że Polski rząd musi przygotować się na to, że może nastąpić spadek
dostępnej ilości węgla.
– Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. W tym momencie przygotowywana jest strategia. Ustawa o funkcjonowaniu górnictwa powinna wejść w życie w 2019 roku. Musimy mieć jednak świadomość, że nawet w sytuacji, gdy ilość węgla będzie mniejsza, to pojawiły się nowe technologie i sprawność energetyczna nowych bloków, które są w tym momencie uruchamiane jest o 50 proc. wyższa niż te, które były użytkowane dotychczas. To pozwala nam spojrzeć z większą nadzieją w przyszłość – zauważa Wojciech Zubowski.
W Polsce z węgla produkowane jest 87 proc. energii elektrycznej. Dla porównania w Bułgarii jest to 40 proc., w Czechach nieco ponad 50 proc., w Niemczech 45 proc.
RIRM