Polscy żołnierze pracują na wadliwym sprzęcie
Specjalistyczne systemy służące do wykrywania skażeń radioaktywnych i chemicznych używane przez polskich żołnierzy w Afganistanie nie przeszły pomyślnie testów wymaganych przez MON.
Resort Obrony w ciągu 2 lat wydał na modernizację wybrakowanego sprzętu ponad 2 mln zł. 115 transporterów z wyposażeniem, które trafiło do Afganistanu zaczęło się psuć zaraz po rozpoczęciu działań. Ponadto, urządzenia zamontowane w transporterach opancerzonych Rosomak nie sprawdzają się w warunkach bojowych. W konsekwencji stanowi to zagrożenie dla polskich żołnierzy.
To nie pierwszy raz kiedy zakupiony przez MON sprzęt nie spełnia swojej roli – powiedział poseł Ludwik Dorn z sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Ponadto dodał, że tego rodzaju doniesienia wcale go nie dziwią. „Nigdy w resorcie obrony narodowej nie działo się dobrze” – podkreślił Dorn
Meldunki składane przez dowódców do MON o niesprawności sprzętu do wykrywania skażeń pozostały bez odpowiedzi.
Poseł Ludwik Dorn, zwraca uwagę na to, że jeśli chodzi o ignorowanie meldunków dotyczących tego, że źle się dzieje to była w MON stała praktyka za czasów ministra Klicha. Co więcej dodaje, że w dalszym ciągu lekceważone są zagrożenia wobec żołnierzy, własna kadra, pieniądze podatnika oraz obywatele – dodaje Dorn.