Podstawówki zaczną pracę zmianową? Pos. Michałek: To straszenie

Ponad połowa szkół podstawowych po reformie będzie musiała pracować na zmiany – poinformował dziennik „Rzeczpospolita”, powołując się na wyniki z ankiet przesłanych dyrektorom szkół przez polityków Platformy Obywatelskiej. To straszenie – komentuje sprawę poseł Prawa i Sprawiedliwości Iwona Michałek.

Z danych, do których odnosi się gazeta, wynika też, że 32 proc. placówek w wyniku zmian w edukacji będzie musiała się rozbudować.

Poseł Iwona Michałek z sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży podkreśliła, że są szkoły, które trzeba będzie przystosować przed wdrożeniem reformy. Dodała, że do resortu nie docierają jednak informacje, by samorządy miały z tym problem.

Polityk wskazała też, że ankiety, o których mowa, nie zostały wysłane przez PO do wszystkich szkół, dlatego dane pozyskane na ich podstawie są wątpliwe.

– Mieliśmy takie informacje, że Platforma Obywatelska wysyła do szkół jakieś ankiety, natomiast do kogo wysłali? Czy to byli na pewno wszyscy dyrektorzy szkół? Z moich informacji wynika, że nie. Wielu nie dostało takiej ankiety, przynajmniej w województwie kujawsko-pomorskim, więc tutaj miałabym wątpliwości. Niedawno w Toruniu była duża dwudniowa debata edukacyjna. Była pani minister, byli dyrektorzy szkół, przedstawiciele kuratoriów i kuratorzy. W ogóle nie mówili, że mają tego typu alarmujące informacje. Wręcz przeciwnie – organy prowadzące, czyli samorządy, mówią, że oni sobie z tym poradzą. Nie rozumiem więc, skąd tego typu alarmujące wieści. To jest właściwie straszenie – zaznaczyła Iwona Michałek.

Ostateczne uchwały ws. dostosowania sieci szkół do nowego ustroju szkolnego do tej pory podjęło 36 gmin. Jeśli samorząd nie podejmie takiej uchwały, zmiany zostaną wdrożone z mocy ustawy.

Od nowego roku szkolnego funkcjonować mają: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum, 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja zostaną zlikwidowane.

RIRM