Podlaskie: Kolejne ognisko ASF; w gospodarstwie rolnym ponad 8 tys. świń
Ponad 8 tys. świń znajdowało się w gospodarstwie w gminie Orla (Podlaskie), w którym wyznaczono trzecie w tym roku ognisko afrykańskiego pomoru świń (ASF) u trzody chlewnej w Polsce – poinformował w piątkowym komunikacie Główny Lekarz Weterynarii.
Jak podano w komunikacie – podobnie jak we wcześniejszych wypadkach – wirusa stwierdzono na podstawie wyników badań przeprowadzonych przez krajowe laboratorium referencyjne ds. ASF, czyli Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach.
Gospodarstwo, w którym wdrożono procedury związane z likwidacją choroby, znajduje się w tzw. obszarze zagrożenia ASF, wyznaczonym po wykryciu w pobliżu wcześniejszych ognisk tej choroby u świń.
„To duże gospodarstwo, znajduje się w nim ponad 8 tys. świń, dokładnie 8012” – powiedział w piątek PAP zastępca podlaskiego lekarza weterynarii Andrzej Bryczkowski.
Dodał, że w piątek podjęto decyzję o uśpieniu i utylizacji zwierząt. Mówił, że ze względu na dużą liczbę świń, likwidacja ogniska potrwa kilka dni.
Bryczkowski powiedział, że są badane przyczyny wystąpienia ASF w tym miejscu.
„Gospodarstwo w pełni przestrzegało zasad bioasekuracji i w trwają intensywne badania, jak ASF mógł przeniknąć do tak dobrze zabezpieczonego gospodarstwa” – dodał.
Mówił, że jeszcze w piątek wojewoda podlaski powinien wydać rozporządzenie o wyznaczeniu kilkukilometrowych stref wokół gospodarstwa. Jeśli tak się stanie, będą tam obowiązywały ograniczenia.
Andrzej Bryczkowski powiedział też, że będą sprawdzane gospodarstwa, które znajdują się w tych strefach; badany ma być też stan zdrowia zwierząt. Dodał, że na razie nie ma pełnej wiedzy, ilu gospodarstw będzie to dotyczyło.
Wirus afrykańskiego pomoru świń (ASF) wykryto w Polsce w lutym 2014 r. Dotychczas ogniska tej choroby wykryto w naszym kraju w województwach podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim, podkarpackim i mazowieckim. Odnotowywane są też wciąż przypadki ASF u dzików (czasem jeden przypadek oznacza kilka padłych dzików).
Choroba jest niegroźna dla ludzi, ale przynosi znaczne straty gospodarcze, dotyczące zarówno produkcji trzody chlewnej, jak i poważne ograniczenia w produkcji i sprzedaży wyrobów z mięsa.
PAP/RIRM