Po co ten pośpiech?

PiS analizuje projekt zmian w prawie energetycznym przygotowany przez PO. Nie wiedzieć czemu, ma on być w ekspresowym tempie przegłosowany przez Sejm już na najbliższym posiedzeniu.

Projekt PO wpłynął do Sejmu 26 czerwca br., a już 10 lipca został skierowany do pierwszego czytania. Zostało ono zaplanowane już na najbliższy wtorek. Co ciekawe, pojawiają się głosy, że koalicja chciałaby zakończyć prace nad projektem już na najbliższym posiedzeniu niższej izby parlamentu, czyli do piątku. Do tego projekt zakłada, że nowa ustawa zacznie obowiązywać 14 dni po jej ogłoszeniu. Po co ten pośpiech?
Autorzy projektu argumentują go potrzebą wprowadzenia w prawie energetycznym zmian, które wymusza na nas prawodawstwo unijne – jak tego nie zrobimy, grożą nam kary finansowe. Przypomnijmy: pod koniec ubiegłego roku Komisja Europejska wszczęła wobec Rzeczypospolitej Polskiej dwa postępowania formalne – znajdują się one na etapie zarzutów formalnych, a w styczniu br. Polska przesłała do KE swoją odpowiedź na zarzuty.
Taka argumentacja nie do końca przekonuje opozycję, zwłaszcza że proponowane zmiany nie należą do kosmetycznych i wymagają spokojnego procedowania. Jak wskazują parlamentarzyści, pośpiech nie jest dobrym doradcą, a świadczą o tym błędy już popełnione. – Ciągle nie ma opinii co do zgodności tej nowelizacji z prawem europejskim. Może pojawi się ona w ostatniej chwili, a może w ogóle jej nie będzie? A przecież jest to nowelizacja, która bezpośrednio dotyka tego problemu. Tymczasem ten projekt nie jest nawet oznaczony we wstępnym porządku obrad Sejmu jako związany z implementacją prawa europejskiego, co jest absurdem – ocenił poseł Piotr Naimski (PiS), członek sejmowej Komisji Gospodarki. Jak dodał, nawet gdyby przyjąć proponowany kształt nowelizacji, to na obecnym etapie analiz wydaje się, że nowela nie zapewnia implementacji tych przepisów, które zawarte są w dyrektywach unijnych, a zatem najprawdopodobniej nie usuwa wskazanych przez KE braków. – My teraz to wszystko analizujemy, także z punktu bardzo praktycznego, a mianowicie, czy przy okazji nie będzie tu zagrożenia dla istotnych spraw, jak np. kwestii sposobu wprowadzenia trzeciego pakietu energetycznego do polskiego prawa, bo to wiąże się z rozdziałem pomiędzy operatorami i właścicielami systemów przesyłowych – podkreślił poseł.
Prace nie należą do łatwych, bo parlamentarzyści nie są w stanie ocenić, jaki będzie finalny kształt zmian. Szczególnie że pojawiają się głosy, iż rząd przez posłów koalicji będzie jeszcze próbował w ostatniej chwili wprowadzać do projektu swoje poprawki. – Nie wiemy, jaki będzie finał. Na pewno projekt będzie się zmieniał i albo będzie to czynione w pośpiechu, między wtorkiem a piątkiem, albo projekt trafi do drugiego czytania w komisji sejmowej i nie będzie dalej procedowany w trakcie najbliższego posiedzenia, co byłoby racjonalnym rozwiązaniem – dodał Naimski.
Posłowie zauważają, że poprzez wybranie drogi projektu poselskiego ominięto proces konsultowania proponowanych zmian, a w sprawie z pewnością cenne wskazówki mogłyby przekazać spółki bezpośrednio zainteresowane nowelą. Być może było to celowe działanie, bo właśnie po etapie konsultacji utknął mocno skrytykowany „trójpak energetyczny”, i być może obawiano się, że projekt podzieli jego los. – Jest presja, bo wywiera ją KE, i ten element jest wykorzystywany do nadania sprawie owej przyspieszonej procedury, ale ona grozi złymi konsekwencjami. Pośpiech nie jest tu wskazany. Przede wszystkim powinniśmy to zrobić dobrze dla nas, dla Polski. Jeżeli od 2009 roku rząd nie był w stanie przeprowadzić tej implementacji, to teraz dwa czy cztery tygodnie zwłoki nie czynią wielkiej różnicy – zauważył Naimski.
Jak ocenił, presja wywołuje podejrzenia, że może być ona przykryciem dla załatwienia konkretnych interesów i nie bez powodu taka sytuacja przywołuje na myśl przykład afery wokół usunięcia zapisu „lub czasopisma”. Tym bardziej że pracom towarzyszy obecnie atmosfera polityczna sprzyjająca manipulacjom prawnym, bo opinia publiczna skupiona jest na aferze taśmowej.
drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl