PO chce szybko uchwalić ustawę o in vitro

Ustawa o in vitro – to jeden z projektów, które PO chce uchwalić, zanim dojdzie do zmiany prezydenta. Dziś projektem zajmie się Sejmowa Komisja Zdrowia.

W poniedziałek zarząd krajowy PO oceniał kampanię i porażkę Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. Nie brakowało ostrej krytyki, a także głosów, że wybory przegrał tylko Komorowski, a nie PO. Wśród rozważanych scenariuszy na przyszłość tej partii jest rekonstrukcja rządu, wymiana premiera, a także ofensywa legislacyjna i jak najszybsze przyjęcie projektu in vitro.

Projekt koalicji PO-PSL zakłada, że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa oraz osoby we wspólnym pożyciu. Ma być tworzonych aż sześć zarodków, a w wyjątkowych sytuacjach nawet więcej. Z nich będą wybierane te najsilniejsze, a pozostałe mają być mrożone. Po 20 latach będą mogły być przekazywane innej kobiecie.

Poseł Tomasz Latos, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia mówi, że propozycje koalicji PO-PSL są wręcz nieludzkie. Dlatego też nie będzie na nie zgody PiS-u.

– Szkoda tylko, że PO i PSL prą do jak najszybszego przyjęcia ustawy o in vitro, żeby tę sprawę jak najszybciej załatwić. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z troską i dbałością o polskich obywateli. Chodzi o pewnego rodzaju grę wyborczą istnieniem ludzkim, dla mnie zupełnie niezrozumiałą. Wszelkie próby, chociażby częściowego złagodzenia tej ustawy spełzły na niczym, w związku z tym raczej nie mam złudzeń, że chociaż cokolwiek uda się w tym złym projekcie poprawić – podkreśla poseł Tomasz Latos.   

Przeciwko zapisom rządowego projektu protestowali: Konferencja Episkopatu Polski, organizacje pro-life i  środowiska medyczne. Rząd jednak pozostał głuchy na apele tych środowisk.

RIRM