PiS: tekst konwencji przemocowej jest niejednoznaczny
PiS apeluje do Marszałka Senatu o powstrzymanie prac nad tzw. konwencją przemocową Rady Europy. Politycy tej partii chcą dokładnego zbadania treści konwencji i sporządzenia jednolitego jej tekstu i tłumaczenia.
Powstały bowiem trzy urzędowe tłumaczenia dotyczące tej samej kwestii konwencji, a to – jak wskazują politycy – zagraża jakości legislacji.
Politycy PiS-u chcą także doprecyzowania sprawy ewentualnego stosowania i funkcjonowania zapisów konwencji w polskim prawie.
Trzeba ujednolicić interpretację językową konwencji, bo to, co jest teraz, budzi wielkie kontrowersje – mówi poseł Krzysztof Szczerski z Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
– Nie mogą istnieć trzy jednocześnie różnobrzmiące teksty tego samego dokumentu, który polski parlament ma ratyfikować. Jeden dokument to dokument Rady Europy, a więc tej instytucji, która stworzyła ową konwencję. On się zasadniczo różni od tekstu, który przygotowała Kancelaria Premiera, pod okiem pani Fuszary. Zupełnie inny tekst jest w druku sejmowym. Mamy zatem trzy teksty tego samego dokumentu, który rzekomo mamy ratyfikować. Nie możemy ratyfikować czegoś, o czym nie wiemy, jakie obowiązki nałoży na polskie państwo. Różnice dotyczą zobowiązań polskiego państwa – powiedział poseł Krzysztof Szczerski.
Jedną z głównych kontrowersji budzi art. 6 Konwencji Rady Europy. W tym punkcie są rozbieżności dotyczące polityki państwa w kwestii usamodzielnienia kobiet, wzmocnienia ich pozycji w społeczeństwie oraz perspektywy płci i płci kulturowej.
RIRM/TV Trwam News