PiS chce opodatkować giełdowe transakcje finansowe
Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzenia podatku od transakcji finansowych. Wcześniej politycy tej partii rozważali opodatkowanie aktywów banków.
Takie rozwiązanie funkcjonuje na Węgrzech. Problem w tym, że aktywa instytucji finansowych skurczyły się o kilkadziesiąt procent. Natomiast banki w Polsce udzielają coraz więcej kredytów.
Poseł Jerzy Żyżyński z sejmowej Komisji Finansów Publicznych podkreśla, że wprowadzenie tego typu rozwiązań – poza dochodami do budżetu – pozwoliłoby ucywilizować sektor pożyczkowy.
– Opodatkowanie transakcji gospodarczych powala przejąć nad tym pewną kontrolę. Można by powiedzieć, że jeżeli ktoś nie opodatkował tej transakcji i nie została ona zrealizowana i jednocześnie zarejestrowana w urzędzie skarbowym – czyli nie zapłacono od tego podatku (nad czym jest pewna kontrola, ponieważ w urzędzie skarbowym widać, jaka kwota została pożyczona i jakie są z tego odsetki) to transakcja jest nielegalna – mówi Jerzy Żyżyński.
Z medialnych informacji wynika, że stawką 0.14 proc. miałyby zostać opodatkowane transakcje instrumentami finansowymi. Stawka w wysokości 0.07 proc. obowiązywałaby od obrotu instrumentami pochodnymi.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości liczą, że przyniesie to do budżetu 1,5 mld zł.
Wprowadzenie podatku od transakcji finansowych rozważa także kilkanaście państw Unii Europejskiej, w tym Niemcy. Wcześniej taką propozycję dla całej wspólnoty przedstawiła Komisja Europejska. Wówczas protestowała Wielka Brytania.
RIRM