Pielęgniarki niezadowolone z propozycji ministerstwa
Dotychczasowe propozycje Ministerstwa Zdrowia dotyczące poprawy sytuacji pielęgniarstwa w Polsce są niesatysfakcjonujące, a proponowane podwyżki zbyt niskie – oceniły przedstawicielki środowiska pielęgniarskiego.
Informację przedstawiły na konferencji prasowej przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Następnie pielęgniarki przekazały premier Ewie Kopacz list z opisem sytuacji tej grupy zawodowej w Polsce.
Zgodnie z propozycją resortu zdrowia podwyżkę od września otrzymałyby tylko pielęgniarki zatrudnione u tych świadczeniodawców, którzy posiadają kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia w zakresie lecznictwa szpitalnego. Dodatkowych pieniędzy nie dostałyby natomiast pielęgniarki zatrudnione w podstawowej opiece zdrowotnej.
Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, podkreśla, że te propozycje jedynie zróżnicują środowisko pielęgniarskie.
– Proponowane pieniądze to 300 zł brutto – na rękę to ok. 172 złotych – to nie sią pieniądze, które byłyby w stanie przyciągnąć młode kobiety do tego zawodu. Nie są też na tyle atrakcyjne, żeby te koleżanki, które tkwią w zawodzie, chciały w nim zostać. Te pieniądze nie rozwiążą problemu, o który nam chodzi. Nie spełniają też naszych oczekiwań. Pieniądze, które proponuje ministerstwo, proponuje w taki sposób, że wpłyną one do zakładu pracy i dyrektor ze związkami zawodowymi i samorządem będą je dzielić. Będą pielęgniarki, które dostaną więcej, będą, które dostaną mniej – zwróciła uwagę Lucyna Dargiewicz.
Rozmowy pielęgniarek z kierownictwem Ministerstwa Zdrowia toczą się od kilku tygodni. Pielęgniarki domagają się m.in. wzrostu wynagrodzenia, co miałoby powstrzymać przedstawicielki tego zawodu przed emigracją bądź odejściem z zawodu. Podwyżki miałyby być także zachętą dla młodych osób do podjęcia studiów pielęgniarskich.
OZZPiP zapowiedział, że jeśli resort nie wprowadzi konkretnych zmian w przepisach, od września będą ogłaszane akcje strajkowe.
RIRM