Pendolino znów zawodzi
Zgłoszono kolejne nieprawidłowości związane z superszybkim pociągiem Pendolino. Tym razem zawiódł system sterowania ruchem, co w efekcie doprowadziło do blisko 100 minutowego opóźnienia.
Tak było m.in. w przypadku pociągu Pendolino z Warszawy do Wrocławia.
Sytuacją nie jest zdziwiony poseł Jerzy Polaczek, były wiceminister transportu. Jak przypomina polityk, spółka uruchomiła zaledwie 9 z 20 pociągów, a Polacy testują włoskie maszyny na „własnej skórze”.
– Na stronę przychodową spółki pracuje mniej niż połowa zakupionych przez Polskę nowych składów tego taboru. Problemy, które się pojawiają, mają swoje źródła m.in. w opóźnieniach. To z jednej strony opóźnienia w dostawach, a z drugiej strony, w skróceniu (i to gwałtownym) tego okresu dostosowawczego, jazd testowych w czasie których następuje wszelkiego rodzaju zgranie tych elementów, które mogą w trakcie eksploatacji stanowić pewne problemy w okresie początkowym. Dzisiaj jest to testowane na pasażerach, w nowym rozkładzie od grudnia 2014 roku. Nie jestem tutaj specjalnym optymistą, jeżeli chodzi o szybkie usunięcie tych pojawiających się problemów – zaznacza poseł.
Tymczasem Beata Czemerajda, rzecznik PKP Intercity, zapowiedziała, że naprawą uszkodzonych pociągów zajął się już Serwisant. Dodała, że dla pasażerów, w związku z opóźnieniami, przewidziane są rekompensaty. Jeżeli pociąg opóźniony jest o godzinę, podróżnym przysługują zwroty w wysokości 25 proc. ceny biletów.
RIRM