Parlament zdecyduje o reformach. Związkowcy wzywają do strajku
Grecki parlament ma dziś głosować nad porozumieniem wobec europejskich wierzycieli, które zostało przyjęte na początku tygodnia w Brukseli. Związek zawodowy greckich pracowników sektora publicznego wezwał na dziś do przeprowadzania 24 godzinnego strajku.
Manifestacja na Placu Syntagma położonego poniżej parlamentu ma się rozpocząć o godz. 19.00. Grecja będzie musiała wprowadzić trudne reformy, w tym przekazać majątek do specjalnego funduszu.
Jerzy Bielewicz, prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek, podkreśla, że grecki rząd zrobił błąd wydając zgodę na przejęcie własności państwowej, kiedy dług nie został jeszcze zrestrukturyzowany.
– Protest greckich pracowników mnie nie dziwi, dlatego że te warunki są dla greckich obywateli poniżające. Przecież to nie oni wpędzili kraj w długi. Winni są po obu stronach. Jest to zarówno Unia Europejska, która przyzwoliła na wstąpienie Grecji do strefy euro, jak i kraje strefy euro, które pozwalały zadłużać się Grecji, a wreszcie system bankowy, który nie patrzył na wielkość zadłużenia i dawał kolejne pożyczki – zwrócił uwagę Jerzy Bielewicz.
Będzie to pierwszy strajk pracowników sektora publicznego w Grecji od dojścia do władzy populistycznej lewicowej Syrizy w styczniu tego roku.
Syriza wypłynęła pod hasłem zerwania polityki zaciskania pasa z lat 2010-2014 w ramach dwóch poprzednich programów oszczędnościowych dla Grecji, w zamian za pomoc międzynarodową w wysokości ponad 240 mld euro.
Według sondażu, którego wyniki opublikował we wtorek grecki dziennik „To Wima”, około 70 proc. Greków jest za zgodą parlamentu na żądany przez zagranicznych kredytodawców program oszczędności i reform.
RIRM