Papież w szpitalu rozmawiał z małymi pacjentami

Papież Franciszek przybył do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu. Przy wejściu czekali na niego premier Beata Szydło oraz dyrektor placówki dr hab. Maciej Kowalczyk.

Ojciec Święty został powitany oklaskami. Na placu przed szpitalem zgromadzili się rodzice chorych dzieci, lekarze i pielęgniarki. Z kolei mali pacjenci czekali na papieża Franciszka w holu kliniki.

Szefowa rządu Beata Szydło podziękowała Papieżowi za to, że codziennie uczy wiernych mądrości serca.

– Światowe Dni Młodzieży przypadają w szczególnym momencie Roku Bożego Miłosierdzia (…).  Miłosierdzie to jest właśnie czynne uczenie miłości bliźniego poprzez tę mądrość serca, poprzez troskę, opiekę, poprzez służbę bliźniemu (…).   Chcę wszystkim podziękować za tę mądrość serca, a umiłowanemu Ojcu Świętemu za to, że tak pięknie każdego dnia uczysz nas, Ojcze Święty właśnie tej mądrości serca – zwróciła się premier do papieża Franciszka.

Biskup Rzymu podkreślił, że podczas wizyty w Krakowie nie mogło zabraknąć jego spotkania z młodymi pacjentami Uniwersyteckiego Szpitala w Prokocimiu.

– Pozdrawiam was wszystkich i serdecznie dziękuję pani premier za skierowane do mnie uprzejme słowa (…). Chciałbym zatrzymać się trochę przy każdym chorym dziecku, przy jego łóżku, przytulić je jedno po drugim (…). Posłuchać choćby przez chwilę każdego z was i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowych odpowiedzi. I modlić się – mówił papież Franciszek do małych pacjentów szpitala i ich rodzin.

Ojciec Święty wskazał, iż Ewangelia wielokrotnie ukazuje obecnego wśród chorych Pana Jezusa.

– Przyjmuje ich, a także chętnie wychodzi, by ich znaleźć; zawsze ich dostrzega, patrzy na nich, tak jak matka patrzy na syna, który jest chory, i odczuwa budzące się w niej współczucie – zaznaczył papież Franciszek.

Biskup Rzymu podkreślił, by pomnażać dzieła kultury gościnności. Dodał, że służenie z miłością osobom potrzebującym pomocy sprawia, że wszyscy wzrastamy w człowieczeństwie.

– Czasami rodziny pozostają same w trudzie otaczania chorych opieką. Co robić? Z tego miejsca, gdzie można zobaczyć konkretną miłość, chciałbym powiedzieć: pomnażajmy dzieła kultury gościnności, dzieła ożywiane miłością chrześcijańską, miłością do Jezusa ukrzyżowanego, do Ciała Chrystusa (…). Służenie z miłością i czułą troską osobom potrzebującym pomocy sprawia, że wszyscy wzrastamy w człowieczeństwie i otwiera nam ono drogę do życia wiecznego: kto pełni uczynki miłosierdzia, nie boi się śmierci – powiedział Ojciec święty.

Biskup Rzymu zwrócił się także do pracowników szpitala.

Wspieram wszystkich, którzy ewangeliczną zachętę <<chorych nawiedzać>> uczynili swoją osobistą decyzją życiową: lekarzy, pielęgniarki, wszystkich pracowników służby zdrowia, jak również kapelanów i wolontariuszy. Niech Pan pomaga wam w dobrym wypełnianiu waszej pracy, zarówno w tym, jak i w każdym innym szpitalu na świecie. I niech wam wynagrodzi, obdarzając was pokojem wewnętrznym oraz sercem zawsze zdolnym do czułości – podkreślił Ojciec święty.

Podczas spotkania w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu papież Franciszek błogosławił małych pacjentów, rozmawiał z nimi i przytulał je. Od jednej z dziewczynek Ojciec święty otrzymał laurkę. Dzieci natomiast dostały różańce.

Po otwartym spotkaniu w holu szpitala, papież Franciszek udał się z prywatną wizytą na oddział, gdzie przebywają najciężej chore dzieci. Ma też modlić się w szpitalnej kaplicy.

PAP/RIRM

 


drukuj