Papież Franciszek: to modlitwa wyrywa nas ze sfery naszych obaw

Słowa „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5) skierowane do sług, są zachętą dla nas, abyśmy oddali się do dyspozycji Jezusowi, który przyszedł nie po to, aby mu służono, lecz aby służyć – mówił Ojciec Święty Franciszek, w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w Guayaquil, w drugim dniu swojej podróży apostolskiej do Ameryki Łacińskiej.

„Służba stanowi kryterium prawdziwej miłości. A uczymy się jej szczególnie w rodzinie, w której stajemy się sługami ze względu na wzajemną miłość” – zaznaczył papież Franciszek.

W homilii Ojciec Święty nawiązał do ewangelii o weselu w Kanie Galilejskiej. Fragment Ewangelii św. Jana to pierwszy wymowny znak, który pozwala zobaczyć pragnienie Pana Jezusa by nauczać, towarzyszyć, leczyć i radować – mówił.

Wesele w Kanie powtarza się w każdym pokoleniu, każdej rodzinie, w każdym i każdej z nas pragnących sprawić, aby nasze serca mogły się opierać na miłości trwałej, płodnej i radosnej – powiedział w homilii Ojciec Święty.

– Maryja jest czujna na tym rozpoczętym już weselu, jest zatroskana o potrzeby nowożeńców. Nie pogrąża się w zadumie, nie zamyka się w swoim świecie, jej miłość sprawia, że jest Ona „dla innych”. I dlatego zdaje sobie sprawę z braku wina. Wino jest znakiem radości, miłości, obfitości. Jakże wielu z naszych nastolatków i ludzi młodych dostrzega, że w ich domach już od dawna go nie ma. Jakże wiele kobiet samotnych i zasmuconych zadaje sobie pytanie, czy miłość odeszła, wyparowała z ich życia. Jakże wiele osób starszych czuje się wykluczonych ze świętowania swoich rodzin, zostało postawionych w kącie i nie może napić się codziennej miłości. Brak wina może być również skutkiem braku pracy, choroby, trudnych sytuacji, jakich doświadczają nasze rodziny. Maryja nie jest matką „roszczeniową”, nie jest teściową, która czuwa, żeby nacieszyć się naszym brakiem doświadczenia, błędami lub nieuwagą. Maryja jest Matką: jest blisko, czujna i troskliwa – zwrócił uwagę papież Franciszek.

W homilii Ojciec Święty podkreślił, że rodzina tworzy „domowy Kościół”, który przekazuje życie, czułość i miłosierdzie Boga. To w rodzinie – doświadczając rodzicielskiej miłości – możemy odczuć, jak bliska jest miłość Boga.

Dodał również że to nieustanna modlitwa wyrywa nas ze sfery naszych obaw, sprawia, że przezwyciężamy to, co nas boli, pobudza nas czy wręcz każe zwrócić się ku naszym bliźnim, wczuć się w ich położenie, „wejść w ich buty”.

Ojciec Święty dodał także, że rodzina jest szkołą, w której modlitwa przypomina nam również, że mamy bliźniego, w najbliższym otoczeniu, którego widzimy: żyjącego pod jednym dachem, dzielącego życie i będącego w potrzebie.

– To w rodzinie dzieją się cuda z tym, co posiadamy, z tym, czym jesteśmy, z tym, co mamy pod ręką. Nieraz nie jest idealna, nie jest tym, o czym marzymy, ani tym, czym „powinna być”. Nowe wino wesela w Kanie Galilejskiej rodzi się w stągwiach służących do oczyszczenia, czyli miejscach, w których wszyscy porzucali swój grzech. W rodzinie każdego z nas oraz we wspólnej rodzinie, jaką wszyscy tworzymy niczego się nie odrzuca, nic nie jest bezużyteczne – dodał Ojciec Święty.

Papież Franciszek zachęcił zgromadzonych wiernych, by tak, jak Maryja, czynili „wszystko, cokolwiek nam powie” i byli wdzięczni, że „w tym naszym czasie i naszej godzinie nowe wino, to najlepsze, pozwala nam odzyskać radość bycia rodziną”.

Po Eucharystii Ojciec Święty uda się ze wspólnotą jezuitów i papieskim orszakiem na obiad do kolegium Javier. Następnie odleci do Quito, gdzie spotka się z prezydentem Republiki.

Jutro papież Franciszek spotka się m.in. z biskupami Ekwadoru oraz ze światem szkół i uniwersytetów na Papieskim Uniwersytecie Katolickim Ekwadoru.

W czasie tygodniowej pielgrzymki Ojciec Święty oprócz Ekwadoru odwiedzi też Boliwię i Paragwaj. Pielgrzymka zakończy się w niedzielę.

Program pielgrzymki [zobacz]

 

RIRM

drukuj