Pakistan: Już ponad 1000 osób zmarło przez upały
Już ponad 1000 osób zmarło na skutek fali upałów na południu Pakistanu – poinformował w czwartek przedstawiciel organizacji charytatywnej w Karaczi. Na pomoc obleganym szpitalom ruszyli zwykli mieszkańcy, dostarczając im podstawowe artykuły.
„Bilans ofiar śmiertelnych przekroczył 1000 i może sięgnąć 1500 osób” – poinformował Anwar Kazmi z Edhi Foundation, największej pakistańskiej organizacji charytatywnej. Poprzedni bilans mówił o 838 ofiarach śmiertelnych. Według agencji AFP zmarło już 1079 osób.
Jak dodał Kazmi, wciąż przybywa ciał osób zmarłych na skutek temperatur sięgających w ostatnich 45 stopni Celsjusza; z braku miejsca w kostnicach zwłoki są układane na podłodze, jest problem z przechowywaniem ich w odpowiednio niskiej temperaturze.
W czwartek temperatura w 22-milionowym Karaczi, największym mieście i gospodarczej stolicy Pakistanu, ma wynieść 38 st. C przy zachmurzeniu 75 proc. nieba. Dzień wcześniej słupek rtęci spadł po raz pierwszy od piątku dzięki bryzie znad oceanu i wiatrom zapowiadającym okres monsunowy; wcześniej temperatury sięgały 45 st. C. Obecna fala upałów uznawana jest w Karaczi za najgorszą od 1981 r. Meteorolodzy od kilku dni zapowiadają deszcze, ale na razie nie odnotowano większych opadów.
Od środy liczba pacjentów przyjmowanych w szpitalach powoli spada, władze ostrzegają jednak, że bilans ofiar może wzrosnąć, bo wiele osób jest w stanie krytycznym. Do szpitali w Karaczi trafiło dotychczas blisko 80 tys. ludzi z objawami odwodnienia organizmu i udaru cieplnego.
Oblegane przez chorych szpitale wzywają lekarzy stażystów na dodatkowe dyżury i apelują o podstawowe artykuły, takie jak nosze czy prześcieradła. Dekady zaniedbań ze strony zmieniających się rządów cywilnych i wojskowych reżimów sprawiły, że sytuacja w służbie zdrowia i edukacji jest daleka od zadowalającej. Na ratunek szpitalom ruszyli zwykli mieszkańcy Karaczi; wiele publicznych placówek podało, że ludzie przekazują im potrzebne przedmioty i wodę z lodem.
Sytuację pogarszają wielogodzinne przerwy w dostawach prądu, niedobory wody pitnej oraz fakt, że muzułmanie obchodzą właśnie ramadan, podczas którego wymagany jest post od wschodu do zachodu słońca. Niektóre sklepy w Karaczi odmawiają sprzedawania wody i lodu w ciągu dnia, powołując się na pakistańskie prawo, które zakazuje publicznego łamania postu w ramadanie.
PAP/RIRM