Pakiet kolejkowy znów trafi do komisji zdrowia
Rewolucja onkologiczna ministra Bartosza Arłukowicza to na razie tylko hasła. Pacjenci nadal czekają w długich kolejkach na wizytę u specjalistów. Pakiet, który miał tę sytuację zmienić był wczoraj omawiany w Sejmie. Dokument po złożeniu przez posłów wielu poprawek – ponownie trafił do sejmowej Komisji Zdrowia.
Tzw. pakiet kolejkowy ma przyśpieszyć wizyty pacjentów u specjalistów. Obecnie sytuacja wielu chorych jest dramatyczna. Na zmiany długo czekają także lekarze.
– Obiecywać można dużo, ale to trzeba będzie zrealizować. Niech pacjenci to odczują autentycznie. My chcemy poczuć, że dzwoniąc do przychodni dostajemy nie termin pół roczny, ale przynajmniej termin do miesiąca – powiedział dr Sławomir Łabsz, lekarz, prezes Stowarzyszenia Pacjentów RP w Gdańsku.Nowa ustawa ma m.in. znieść limity w onkologii, a pacjent z rozpoznaniem nowotworu otrzyma Kartę Pacjenta Onkologicznego uprawniającą do szybkiej diagnostyki i wizyt u specjalistów bez skierowania. Zwiększy się także rola lekarzy pierwszego kontaktu, co do profilaktyki onkologicznej. Również pielęgniarki będą miały szerszy zakres kompetencji. Pielęgniarki z tytułem magistra będą mogły aplikować określone leki, a te z tytułem licencjata wypisywać kontynuację recept na zlecenie lekarza.
Nowelizacja wprowadzi również mechanizm finansowania „porady receptowej”, ponieważ wiele wizyt odbywa się wyłącznie w celu przedłużenia recepty. Szereg wątpliwości do proponowanych zmian zgłaszali posłowie opozycji.
To długo oczekiwane zmiany przez pacjentów, zwłaszcza tych chorych na raka – podkreśla poseł Czesław Hoc.
– Każdego roku około 150 tys. Polaków dowiaduje się, że ma raka, a ponad 90 tys. z nich co roku umiera. Według Światowej Organizacji Zdrowia w naszym kraju umiera na raka 57 osób dziennie, a w polskich przychodniach pojawiają się olbrzymie kolejki, by zapisać się do niektórych specjalistów. Szczerze oczekiwaliśmy, że te projekty ustaw przyniosą konkrety i realną nadzieję na poprawę. Czy tak się stało? Nie – wskazał poseł Czesław Hoc.Wątpliwości wzbudza przede wszystkich ograniczanie środków. Mniej pieniędzy zostanie przeznaczone na lecznictwo szpitalne, aż 1 mld 410 mln zł. Cięcia czekają także ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, to ponad 31 mln zł mniej oraz chemioterapię – około 30 mln zł mniej. Mniej pieniędzy rząd przeznaczy także na refundację leków – 374 mln zł.
Sytuację próbował wczoraj uspokajać minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
– Jesteśmy przekonani, że w tej trudnej sytuacji finansowej będziemy organizowali wydawanie tych pieniędzy w taki sposób, żeby wystarczyło środków dla pacjentów na równe i sprawiedliwe leczenie – zapewniał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.TV Trwam News/RIRM