P. Naimski: Kryzys związany z brudną ropą z wschodu pokazał trafność decyzji infrastrukturalnych
Kryzys związany z brudną ropą ze wschodu pokazał, że trafne były strategiczne decyzje dotyczące budowy infrastruktury – ocenił w środę pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
„To zdarzenie pokazało, że nawet w obecnym stanie rzeczy dajemy sobie radę. Po raz pierwszy to my zamknęliśmy dostawy (ropy – PAP), a nie nam zamknięto” – powiedział Naimski podczas debaty poświęconej bezpieczeństwu surowcowemu Polski.
Wskazał, że w kontekście brudnej ropy, która trafiła do Polski z terenu Federacji Rosyjskiej, „ze wszech miar słuszna” była m.in decyzja o budowie drugiej nitki ropociągu Pomorskiego. Dodał, że operacyjnie będzie ona gotowa w 2025 r. Jest już zlecony projekt techniczny, w ciągu roku zostaną zlecone badania środowiskowe dla tej inwestycji.
Naimski powiedział, że toczą się rozmowy z partnerami rosyjskimi dotyczące strat w związku z zanieczyszczoną ropą i – jak ujawnił – nie są one „skonkludowane”.
„Jest oczywiste, że ci, którzy ponieśli straty, będą żądać rekompensat” – powiedział.
Po wykryciu podwyższonego stężenia chlorków w rosyjskiej ropie naftowej transportowanej rurociągiem „Przyjaźń”, PERN – aby ochronić polski system przesyłowy i instalacje rafineryjne – 24 kwietnia wstrzymał odbiór surowca poprzez bazę w Adamowie przy granicy z Białorusią. PERN informował wtedy, że decyzja została podjęta na podstawie uzgodnień z rafineriami. Ropa przestała wówczas płynąć Odcinkiem Wschodnim polskiej części rurociągu „Przyjaźń” do rafinerii: w Płocku i Gdańsku oraz dalej, do dwóch rafinerii niemieckich – Leuna i Schwedt. Od tego momentu polskie rafinerie były zaopatrywane z morskich dostaw ropy, zostały też częściowo udostępnione zapasy obowiązkowe.
PERN, na wniosek rafinerii odbierających surowiec, wznowił tłoczenie 9 czerwca. Od początku lipca dostawy ropy naftowej do Polski rurociągiem „Przyjaźń” odbywają się trzema nitkami magistrali.
PAP/RIRM