P. Müller: To nie jest dobra sytuacja, że KE w starym składzie decyduje o systemie dyscyplinarnym dla sędziów
To nie jest dobra sytuacja, że Komisja Europejska jeszcze w starym składzie podejmuje decyzję w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów; rząd podtrzymuje swoje argumenty w tej sprawie, podchodzimy do tego w sposób merytoryczny – ocenił w rozmowie z PAP rzecznik rządu Piotr Müller.
Komisja Europejska przeszła w środę do drugiego etapu postępowania o naruszenie prawa unijnego wobec Polski w sprawie nowego systemu dyscyplinarnego dla sędziów. To krok w kierunku skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE.
„To nie jest dobra sytuacja, że Komisja Europejska jeszcze w starym składzie podejmuje taką decyzję. To ostatnie miesiące działania tej Komisji, a nowa Komisja Europejska rozpocznie działalność w listopadzie. Jest to dziwne, że dzień po tym, jak zostaje wybrana nowa szefowa KE podjęta zostaje taka decyzje” – powiedział PAP rzecznik rządu.
„Ponadto mamy cały czas wrażenie, że Komisja Europejska podejmuje decyzje w tym zakresie na podstawie faktów medialnych, a nie rzeczywistości” – dodał Piotr Müller.
Rzecznik rządu ocenił, że standardy niezależności sędziowskiej, także w zakresie Izby Dyscyplinarnej są „w Polsce często wyższe niż w wielu innych krajach europejskich”, gdzie sędziowie np. są powoływani „wprost przez organy, które składają się w większości z polityków”.
„W Polsce nie ma takiej sytuacji, a na przykład w Niemczech sędziowie mogą być też odwoływani przez gremia o charakterze politycznym” – powiedział Piotr Müller.
Rzecznik podkreślił, że rząd podtrzymuje swoje dotychczasowe argumenty w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów.
„Liczymy, że w rzeczowej dyskusji te argumenty zostaną uwzględnione. Mamy dwa miesiące na odpowiedź, podchodzimy do tego w sposób merytoryczny. Można podać przykłady innych państw, którym nikt nie zarzucał łamania zasad praworządności, a w których funkcjonują mechanizmy wzajemnego balansu pomiędzy władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą” – zaznaczył rzecznik rządu.
„Chcemy żeby ten zdrowy balans obowiązywał również w polskim sądownictwie. W Polsce dochodziło do przypadków, które należy piętnować i dlatego powstała Izba Dyscyplinarna, aby te przypadki w sposób właściwy i niezależny od polityków, rozstrzygać” – dodał.
Komisja wszczęła postępowanie o naruszenie prawa UE 3 kwietnia. Jej zdaniem rozwiązania przyjęte przez władze w Warszawie podważają niezawisłość polskich sędziów, nie zapewniając niezbędnych gwarancji pozwalających chronić ich przed polityczną kontrolą, wymaganych zgodnie z orzecznictwem TSUE.
Polski rząd dostał dwa miesiące na udzielenie szczegółowych wyjaśnień. W związku z tym, że KE uznała je za niesatysfakcjonujące, Komisja przeszła do drugiego etapu postępowania, wysyłając uzasadnioną opinię, czyli formalne wezwanie do zapewnienia zgodności z prawem UE.
Zgodnie z tą procedurą, jeśli państwo członkowskie nie skoryguje naruszenia przepisów (zazwyczaj daje się na to dwa miesiące), Komisja może podjąć decyzję o skierowaniu sprawy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
PAP/RIRM