W Ostrołęce odbyły się warsztaty „Zrozumieć media”

Sztuką nie jest przyjmowanie wszystkiego, co oferują nam środki przekazu, a rozumienie i wydobywanie z nich prawdy – piszą Julia Kobrzyńska i Natalia Chojnowska z Gimnazjum Klasycznego im. Jana Pawła II w Ostrołęce, uczestniczki dzisiejszych warsztatów z cyklu „Zrozumieć media”.

Dnia 11 kwietnia 2017 roku spotkaliśmy się w Ostrołęckim Centrum Kultury na corocznych warsztatach dziennikarskich w celu zgłębienia naszej wiedzy na temat współczesnych mediów, a przede wszystkim ich manipulacji.

Wydarzenie prowadzili wykładowcy i szkoleniowcy z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, redaktorzy, dziennikarze, montażyści i operatorzy z Radia Maryja I TV Trwam.

Około 300 uczniów z ostrołęckich szkół wzięło czynny udział w przygotowanych zajęciach. Takie praktyki w naszej ocenie są przydatne dla przyszłych dziennikarzy, ludzi o zdolnościach humanistycznych, którzy potrafią dobrać odpowiednie słowa, a także zachowania w relacjach medialnych.

W części pierwszej wykładu teoretyczno–praktycznego, zatytułowanej  ,,Język obrazu – podstawy przekazu telewizyjnego’’, zrozumieliśmy działanie tzw. Green screen’u na przykładzie Marii (uczestniczki), która miała okazję ,,pojawić się’’ w wozie transmisyjnym – przynajmniej na ekranie w sali kinowej. Ze sceny, nie ruszając się, znalazła się wśród rówieśników. Prowadzący uświadomili nas, gdzie wykorzystuje się tego typu tło. Jednym z wymienionych programów była ,,prognoza pogody’’.

Żeby zobrazować nam cały efekt, zaproszono Patrycję, by zaimprowizowała zaprezentowanie temperatury w poszczególnych miastach.

– Prognoza pogody nie była prostą sprawą. Najgorzej było mówić przed kamerami, ponieważ przed taką publicznością stres był nieunikniony. Niestety, nie udało się przedstawić na wizji całego, zaplanowanego tekstu  – mówiła Patrycja.

Uświadomiono nas też, jak procentowo wygląda podział przekazywanych wiadomości przez media. Wywołało to szok na sali, nie takiego wyniku spodziewało się pokolenie młodych osób. Jedynie 7 proc. odpowiadało za treść, a aż 70 proc. za obraz!

Mikołaj został prezenterem sportowym. Ćwiczenie to pokazało nam, jak na odbieranie wiadomości wpływa samo tło. Przedstawiono dwie scenografie, na jednej ukazano zwykłe zdjęcie znanego sportowca, które nie wywołało u młodzieży żadnych emocji. Podczas powtórki całej sceny zmieniono fotografię. Słyszeliśmy wokół śmiech, ponieważ celebryta nie prezentował się najlepiej. Ujęcia wywoływały u nas różny odbiór. Podsumowano to dwoma zdaniami: „Zanim ktokolwiek coś powie, lustrujemy go wzrokiem i wtedy wyrabiamy sobie opinię na temat danej osoby. Taką siłę przekazu ma obraz”. Kadr też ma wielkie znaczenie. Perspektywa wpływa na odbiorcę, co dał nam do zrozumienia Mateusz.

W prezentacjach dużą rolę odgrywa także dźwięk. Przede wszystkim muzyka wprowadzała nas w stan emocjonalny. Co istotne, poznaliśmy termin psychologia tłumu i jego zastosowanie. Obejrzeliśmy także film o lampce, który w odczuciu wydał się smutny, a to wszystko przez podłożone efekty dźwiękowe i wizualne. Krok po kroku przeanalizowaliśmy całą produkcję. Dzięki temu wczuliśmy się w rolę przedmiotu, nasze uczucia potęgowane były przez deszcz, rekwizyty takie jak śmieci, pora dnia, którą była noc. Kadr i perspektywa wywołały u nas współczucie dla rzeczy, która nie posiada ludzkich cech.

W późniejszym etapie warsztatów, obserwowaliśmy wpływ oświetlenia na osobę, która jest na wizji. Zgaszone zostały światła, przez co obraz wyglądał na amatorski filmik kamerką słabej jakości.

– By wydobyć z osoby jej najlepsze wizualne cechy potrzebne są światło i decyzja o tym, jak je zastosujemy. Możemy kogoś takiego zniszczyć, używając niekorzystnego oświetlenia – mówił prowadzący pan Paweł.

Sztuka manipulacji światłem rozbawiła publiczność, ale też wpłynęła na wyobraźnię widza.

Kacper w krótkim wywiadzie podsumował część pierwszą następującymi słowami:

– Nie brałem udziału w takich warsztatach, a te po części pierwszej wydają mi się niesamowicie ciekawe. Dowiedziałem się, jakich czynności używa się, aby zmanipulować ludzi, którzy korzystają z różnych źródeł medialnych, na przykład za pomocą Green screen’u. Moje doświadczenie na scenie wspominam dobrze, aczkolwiek na początku bałem się. Nie żałuję jednak, dobrze, że udało mi się przełamać – powiedział Kacper.

Część drugą rozpoczął wykład z zakresu wizażu. Gabrysia, poproszona o zostanie wizażystką telewizyjną, zachowała się jak profesjonalistka. Poprawiła wygląd jednego z uczestników, a różnica była znacząca. Po nałożeniu pudru oraz innych kosmetyków skóra stała się matowa i nie świeciła się w obrazie kamery.

Przytoczono nam kilka filmików, które pomogły nam przyswoić wykorzystywane wszechobecne wypowiedzi wycięte z kontekstu. Najczęściej znajdują zastosowanie w radiu i prasie. Sklejka wielu przebitek i liczne cięcia mogą zasugerować nam coś, co nie jest prawdą. W produkcji niemej o strażakach dokładnie widać jak na dłoni sceny złożone w całość. To właśnie twórcy niemych ekranizacji pierwsi eksperymentowali z montażem. Prowadzący nauczył nas, że politycy nie mogą w wypowiedziach zająknąć się czy zaciąć, bo w każdej chwili reporterzy mogą wybrać i pozmieniać je montażowo. Przycięty występ można złączyć z kolejnym. W zależności od kontekstu, kreujemy pozytywne lub negatywne zdanie na temat przedstawionej partii. Jeśli coś takiego zostanie ,,puszczone w świat’’, zostaje sprostowane po czasie, lecz rzadko kiedy ludzie zmieniają swoje stanowisko. Przed tym organizatorzy nas przestrzegają.

Hasła, które padają w reklamach, wchłaniamy bez zastanowienia. Nasz umysł zaśmiecony jest niepotrzebnymi zwrotami, które słyszymy kilka razy na dzień. Krótki eksperyment pozwolił nam zobaczyć, jak automatycznie potrafimy odpowiedzieć na pojawiające się chwyty marketingowe. Przez kojarzenie poszczególnych firm z charakterystycznymi zdaniami chętniej korzystamy z ich usług.

Scena miłosna w wykonaniu pary nastolatków wpłynęła na nasze samopoczucie. Zabawne ramki, romantyczna muzyka i przedstawienie osób wprowadzało nas w adekwatny nastrój, podświadomie wczuliśmy się w rozgrywaną sytuację. To potwierdziło nasze przekonanie z poprzedniego wywiadu o tym, jak w łatwy sposób można wzbudzić u odbiorcy empatię. Użyte czynniki rozwiały wątpliwości dotyczące przedstawionych faktów.

Trzecia część poświęcona była dźwiękowi i jego formowaniu. Na sam początek zapoznaliśmy się z urządzaniem rejestrującym głosy oraz melodie wynalezionym przez Thomas’a Edison’a. Wynalazek ten zaintrygował wszystkich, został on uznany za początek powtórek wypowiedzi. Od niego zaczęła się zabawa wpływem na słuchaczy. Na przykładzie francuskiej kołysanki zrozumieliśmy, po co stosuje się nakładanie melodii, by w efekcie otrzymać finalny materiał. Później przetestowaliśmy program pomagający tworzyć muzykę, audycje itd. W tym celu Konrad zadał pytania uczniom, wywiad był nagrywany. Zmienialiśmy głośność wybranych odpowiedzi, tonację, a także przekształcaliśmy je. Kasacja niektórych fragmentów była konieczna, by całość została odebrana jako ciekawa i przyjemna dla ucha.

Ścieżka dźwiękowa do produkcji jest tworzona osobno. Sztucznie podkładanych jest wiele elementów, na przykład rżenie czy tupot konia, a nawet jego oddech. Pomimo wielu zabiegów do stworzenia świetnie słyszalnego głosu, do których realizator musi się przyczynić, dodawanie przeróżnych efektów ożywia ekranizację.

– Takie warsztaty są bardzo interesujące i uczą – podkreślił biorący udział w warsztatach licealista Jakub.

– Są jak najbardziej potrzebne. Młodzież dowiaduje się o nowych rzeczach lub oswaja z informacjami standardowymi, przekazywanymi przez wiele źródeł przekazu. Jestem bardzo zadowolony, że tu jestem, że mam możliwość uczestnictwa w tego typu zajęciach – zaznaczył Jakub.

Reasumując, naszą psychiką łatwo jest manipulować przy użyciu niektórych przedmiotów i nowoczesnych programów. Nietrudno zadbać o nagłośnienie czy odpowiednie tło. Sztuką nie jest przyjmowanie wszystkiego, co oferują nam środki przekazu, a rozumienie i wydobywanie z nich prawdy, która niekoniecznie rzuca się jako pierwsza w oczy. Tego właśnie zostaliśmy nauczeni na Warsztatach Dziennikarskich NOWE WIDNOKRĘGI – ZROZUMIEĆ MEDIA. Zachęcamy każdego do uczestnictwa w podobnych wydarzeniach, bo warto ZROZUMIEĆ MEDIA.

GALERIA
fot. Weronika Chaberek

Julia Kobrzyńska oraz Natalia Chojnowska/RIRM

drukuj