Opozycja nie zgadza się na nowelę Kodeksu wyborczego dot. wyborów do Parlamentu Europejskiego
Posłowie PO, N. i PSL-UED chcą odrzucenia noweli kodeksu wyborczego dotyczącego wyborów do PE. We wniosku politycy tzw. totalnej opozycji argumentują to złamaniem w projekcie zasady proporcjonalności.
PiS odpowiada, że takie rozwiązania funkcjonują w innych państwach, a zarzuty opozycji są bezprzedmiotowe.
Poseł PiS Andrzej Matusiewicz w trakcie dyskusji stwierdził, że w UE wśród 20 państw funkcjonują w wyborach do PE okręgi „pojedyncze”, gdzie całe państwo jest okręgiem wyborczym, a obowiązuje zasada proporcjonalności.
W innych państwach – w tym m.in. we Włoszech czy Hiszpanii – jak dodał poseł PiS, obowiązują okręgi wielomandatowe.
– Zarzuty, że stosujemy taką czy inną zmienną w tych wyborach, skoro to jest dopuszczalne i w wielu krajach tak się odbywa, uważamy za zarzuty bezprzedmiotowe. Jakoś w tych innych krajach te mniejsze ugrupowania zdobywają mandaty. Przykładem jest chociażby Ruch Narodowy we Francji czy Partia Zielonych w Niemczech, które mają swoich przedstawicieli w PE. Zatem konieczna jest zmiana tego dotychczasowego stanu prawnego, który uprzywilejowywał okręgi wyborcze o dużej liczbie osób uprawnionych do głosowania i dużej frekwencji wyborczej – mówił poseł Andrzej Matusiewicz.
Projekt zmian w Kodeksie wyborczym ws. głosowania do europarlamentu przedstawiony przez PiS zakłada, że każdy okręg wyborczy ma mieć przypisaną konkretną liczbę – co najmniej trzech – europosłów.
Klub Kukiz’15 zapowiedział, że złoży nowy projekt ustawy. Na jego mocy miałaby powstać lista krajowa, będąca „jednym wielkim jednomandatowym okręgiem wyborczym”.
RIRM