Ocalić pamięć o bohaterach

Z Arturem Rytel-Andrianikiem, koordynatorem przyjmującym relacje na temat Polaków ratujących Żydów, rozmawia Sławomir Jagodziński

Jaki jest odzew na apel Radia Maryja, aby zgłaszać Polaków ratujących Żydów?

– Odpowiedź na apel przeszła wszelkie oczekiwania. Dotąd otrzymałem ok. 14 tysięcy połączeń przychodzących, a codziennie liczba ich rośnie. Sądziliśmy, że po dwóch miesiącach ustaną telefony, tymczasem w niektóre dni grudnia jest więcej zgłoszeń, niż było we wrześniu. Dzwonią słuchacze nie tylko z Polski, ale również z Izraela, Anglii, Austrii, Czech, Niemiec, Włoch, Holandii, Francji, Danii, Szwecji, Kanady, USA i Australii. Wśród osób zdających relacje są zarówno Żydzi, jak i Polacy. Dodam także, że przesłano bardzo wiele ważnych dokumentów i zdjęć. Są też listy od ocalonych, w których dziękują za uratowane życie i czasami opisują tę pomoc. Historie pomocy stanowią bardzo dobre scenariusze do filmów.

Mógłby Pan podać jakiś przykład?

– Kilka dni temu zadzwoniła do mnie pani z Radomia, która opowiedziała historię dotyczącą jej rodziny podobną do historii Mojżesza z Pisma Świętego. Otóż w marcowy dzień trzy kobiety z miejscowości Okrężnica (powiat Zwoleń) przyszły nad rzekę, aby zrobić pranie. Zobaczyły koszyk na wierzbie, a w nim dziecko z butelką ciepłego mleka. Jedna z nich powiedziała do Małgorzaty Dziewit, że może by wzięła to niemowlę, bo zmarło jej dwoje dzieci, a ma kilkuletnią córkę, to mogłaby razem wychować i tego chłopczyka. Wszystko zaś obserwowała z daleka matka niemowlęcia, która – jak się potem okazało – ukrywała się u rodziny Mazurów w tej samej miejscowości. Pani Dziewit podjęła decyzję i wróciła do domu ze znalezionym dzieckiem, które zaadoptowała wraz ze swoim mężem Mieczysławem. Dziecku nadano imię Józef Wierzbicki, ponieważ znaleziono go w dzień św. Józefa, 19 marca, w koszyku na wierzbie. Po około dwóch tygodniach przybrani rodzice dowiedzieli się, że jest to dziecko żydowskie, ale mimo niebezpieczeństwa zdecydowali się je wychować. Troszczyli się o Józefa jak o własne dziecko aż do czasów powojennych, kiedy to matka odebrała swego syna i wyemigrowali razem do Izraela. Mogę w tym miejscu dodać, że córka Małgorzaty i Mieczysława Dziewitów, która wychowała się z Józefem, zmarła miesiąc temu. To jest kolejny przykład, że trzeba jak najszybciej zebrać te relacje, nie czekając, aż świadkowie odejdą.

Czy uratowane dziecko kontaktowało się później z rodziną, która je ocaliła?

– Wiemy, że Józef Wierzbicki starał się skontaktować ze swymi przybranymi rodzicami, ale nie udało mu się już ich spotkać. Nie są oni też odznaczeni pośmiertnie medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, tak więc Kaplica Pamięci jest szansą na ich uhonorowanie. To jest tylko jeden przykład, a jest ich tysiące.

Wiem, że badaniami i zbieraniem świadectw o Polakach ratujących Żydów zaczęły się interesować różne instytucje w świecie…

– Na przykład jeden z departamentów rządu Stanów Zjednoczonych skontaktował się w sprawie zbieranych materiałów z prośbą o poinformowanie o wynikach badań. Chodzi o konkretne programy prowadzone przez mojego brata ks. Pawła Rytel-Andrianika „Księża dla Żydów” i „Siostry dla Żydów” na temat duchowieństwa i osób zakonnych, którzy ratowali ludność żydowską. Ponadto jeden z dyrektorów Yad Vashem wyraził bardzo wielkie zainteresowanie wywiadami prowadzonymi w ramach badań dla Kaplicy Pamięci oraz zebranymi dokumentami. Są również inne organizacje i osoby prywatne w kraju i za granicą, które czekają na wyniki badań. Dzięki apelowi w Radiu Maryja i Kaplicy Pamięci wiele relacji ujrzy po raz pierwszy światło dzienne.

Dziękuję za rozmowę.


Osoby, które wiedzą o Polakach ratujących Żydów, są proszone o kontakt pod numerem tel. 609 498 523 lub o przesłanie relacji na adres: Radio Maryja, ul. Żwirki i Wigury 80, 87-100 Toruń (z dopiskiem na kopercie: Kaplica Pamięci), lub na adres e-mail: [email protected]

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl