Obroża

Zaskakująca jest siła starych przyzwyczajeń, skala wasalnej mentalności,
prowincjonalnych kompleksów i usłużności wobec silniejszego. Tak, jakby rządzący
Polską jej nie kochali i nie wiedzieli, co to są polskie interesy, a historia
nie była nauczycielką życia i nie lubiła się powtarzać. W czasach saskich i
stanisławowskich jawnie działały agentury obcych mocarstw. Niektórzy nawet
głosili, że przejawem "cnót obywatelskich i patriotyzmu" jest branie garściami
pruskich talarów czy moskiewskich rubli oraz działanie na zgubę Ojczyzny. W
okresie PRL służalcze wobec Związku Sowieckiego kierownictwo PZPR i rząd oraz
reżimowe media i tzw. postępowa inteligencja przekonywali Polaków, że aby
zbudować "świetlaną przyszłość", należy "zrezygnować z części suwerenności" i
oddać się pod "zbawcze" skrzydła Moskwy. W 1976 r. zmieniono nawet Ustawę
Zasadniczą i wiernopoddaństwo wobec Moskwy zadekretowano w ówczesnej
Konstytucji.

W III RP przeżywamy swoiste déjá vu, czyli doświadczamy odczucia, że to, co
przeżywamy obecnie, już kiedyś się wydarzyło. Niektórzy też działają w imię
"świetlanej przyszłości", ale już nie "światowej ojczyzny proletariatu", lecz
zfederalizowanej Unii Europejskiej zarządzanej przez Berlin. W ten sposób
zakwestionowali pierwotną ideę integracji europejskiej, która polegała na
zeuropeizowaniu Niemiec, a okazało się, że na naszych oczach dochodzi do
zgermanizowania Europy kontynentalnej. A wyjątkowo gorliwie zabiega o to
kierownictwo rządzącej krajem Platformy Obywatelskiej i kierownictwo państwa
oraz chór ich popleczników i ideologów utopijnego europeizmu, którzy głoszą
dogmat, że dla dobra projektu europejskiego i euro należy zrezygnować z
prerogatyw suwerenności i oddać się pod "zbawcze" teutońskie skrzydła.
David Cameron potrafi dbać o interesy kraju, którego jest premierem, podobnie
władze Czech czy Węgier. W Polsce sprzeczne z Konstytucją i niekonsultowane ze
społeczeństwem ani parlamentem zrzeczenie się znacznej części atrybutów naszej
niepodległości i żebranie o "bratnią pomoc" z Berlina jest przedstawiane przez
rządzących jako "racja stanu". Jest to robione w jedwabnych rękawiczkach z
użyciem bogatego arsenału socjotechnicznego, dzięki czemu białe jest
przedstawiane jako czarne, a czarne jako białe. Przypomina się znana bajka Jeana
de La Fontaine´a w tłumaczeniu Adama Mickiewicza "Pies i wilk", w której pies
radzi wilkowi, jak ma się w życiu "ustawić":
"Idź między ludzi – i na służbę
przystań´´
"Lecz w tej służbie co robić?´´
– wilk znowu zapyta.
"Co robić? – dziecko jesteś!
Służba wyśmienita:
Ot jedno z drugiem nic a nic!
Dziedzińca pilnować granic,
Przybycie gości szczekaniem głosić,
Na dziada warknąć,
Żyda potarmosić,
Panom pochlebiać ukłonem,
Sługom wachlować ogonem.
A za toż, bracie, niczego nie braknie´´ (…).
Pies mówił, a wilk słuchał:
uchem, gębą, nosem,
Nie stracił słówka;
połknął dyskurs cały
I nad smacznej przyszłości
medytując losem,
Już obiecane wietrzył specyjały!
Wtem patrzy… "A to co?´´
– "Gdzie?´´ – "Ot tu, na karku´´.
"Eh, błazeństwo!…´´ – "Cóż przecie?´´ – "Oto, widzisz, troszkę
Przyczesano, – bo na noc
kładą mi obróżkę,
Ażebym lepiej pilnował folwarku!´´
"Czy tak? Pięknąś wiadomość schował na ostatku´´.
"I cóż, wilku, nie idziesz?´´
"Co nie, to nie, bratku:
Lepszy w wolności kęsek lada jaki
Niźli w niewoli przysmaki".
Bajka ma oczywisty morał. Oczywisty dla tych, którzy są patriotami, a nie
zwolennikami obroży za byle kąsek.

Jan Maria Jackowski
 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl