Obchody 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
W Warszawie z udziałem kombatantów i przedstawicieli władz państwowych trwają główne obchody 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Planowane na kilka dni, trwało dwa miesiące, stając się największą akcją zbrojną podziemia niepodległościowego w okupowanej przez Niemców Europie.
1 sierpnia 1944 roku – ta data na stałe zapisała się w historii polskiego narodu. Na rozkaz Komendanta Głównego Armii Krajowej gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego w stolicy wybuchło powstanie. Swoich kompanów sprzed lat przy pomniku upamiętniającym powstańców Mokotowa, wspomina Eugeniusz Tyrajski.
– Wiele koleżanek i kolegów zginęło, wielu zmarło, także do tej pory, po wojnie. Wspominamy ich wszystkich. To nasi ogromni przyjaciele. Razem szkoliliśmy się przed powstaniem, razem walczyliśmy – podkreśla Eugeniusz Tyrajski, wiceprezes Zarządu Głównego Powstańców Warszawskich.
Odpowiedzią okupanta na działania powstańców była Rzeź Woli, jedna z największych zbrodni na ludności polskiej w okresie II wojny światowej. W ciągu kilku dni Niemcy wymordowali od 40 do 60 tys. mieszkańców dzielnicy. Właśnie od tego miejsca dzisiejsze obchody wybuchu Powstania Warszawskiego rozpoczął prezydent Andrzej Duda.
Z historią Powstania Warszawskiego nierozerwalnie wiąże się także areszt śledczy przy ul. Rakowieckiej. O wyzwolenie stolicy walczył zamordowany w tym miejscu przez komunistów Witold Pilecki.
– Pan rotmistrz Witold Pilecki był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz i więźniem aresztu śledczego – mówi Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Represjonowanych w PRL.
Za kultywowanie pamięci o walce o niepodległość ojczyzny Medalem Pro Patria odznaczono dziś córkę rotmistrza – Zofię Pilecką-Optułowicz.
– Całe swoje życie poświęciłam tej naprawdę pięknej postaci, nie dlatego, że to jest akurat mój ojciec, ale to jest rzeczywiście człowiek nie do powtórzenia – akcentuje Zofia Pilecka.
O godz. 14.00 uroczystości przeniosły się przed pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Do wciąż toczącej się dyskusji nad sensem powstania nawiązał żołnierz Armii Krajowej i uczestnik Powstania Warszawskiego prof. Leszek Żukowski.
– Nie wolno 70 lat po powstaniu dyskutować, czy było warto, czy nie było warto. Kto wiedział wtedy o Jałcie, kto wiedział o Teheranie? – wskazuje powstaniec.
Prof. Leszek Żukowski podkreśla, że nadrzędnym celem polskiego podziemia niepodległościowego było wyzwolenie miasta, nie debata nad tym, czy warto.
TV Trwam News/RIRM