Obawy o depolonizację Kaplicy Ostrobramskiej
Są obawy o kolejną próbę depolonizacji polskiego dziedzictwa na Litwie. Polski rząd monitoruje sprawę renowacji Kaplicy Ostrobramskiej. Wyszedł nawet z propozycją współpracy, ale została ona odrzucona przez władze Litwy i metropolitę Wilna.
Sprawa ciągnie się od 2003 roku, bo wtedy arcybiskup Wilna podjął decyzję o przeniesieniu obrazu Jezusa Miłosiernego do innego Kościoła. Wbrew woli Polaków usunięto też polski napis: „Jezu ufam Tobie!”.
– Po bardzo gwałtownych protestach Polaków tam mieszkających, w końcu katolików, zgodzono się na umieszczenie tego napisu pod obrazem na blejtramie, który jest niewidoczny de facto – powiedział prof. Bogusław Paź z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jak przekonuje, to nie koniec, a kolejnym pretekstem do depolonizacji stała się konserwacja kaplicy w Ostrej Bramie. Propozycja współpracy popłynęła od resortu kultury i dziedzictwa narodowego. Została jednak odrzucona. Polska wyraża niepokój o wota, które na czas konserwacji zostały zdjęte i wywiezione do muzeum sztuki sakralnej.
– Należy się spodziewać, że te wrota nie wrócą albo zostaną podmienione. Dlaczego? Dlatego, że w ogromnej większości przypadków tych wot one zawierają polskie napisy – dodaje prof. Paź.
Ale też polskie podziękowania i polskie modlitwy. I właśnie to niepokoi polski rząd, który wciąż naciska, by wota wróciły na swoje miejsce. Poważniejszych narzędzi, by wywrzeć presję na Litwę, jednak nie ma.
– Kiedy wiceminister Jarosław Sellin zwrócił się do władz litewskich, aby zainterweniowały w sprawie depolonizacji Kaplicy Ostrobramskiej przez biskupa, władze litewskie umyły ręce, twierdząc, że to nie ich sprawa, że to kwestia autonomii kościelnej – zaznacza prof. Paź.
Resort kultury monitoruje renowację zgodnie z zapisami protokołu polsko-litewskiej grupy ekspertów ds. zachowania dziedzictwa kulturowego, który został przyjęty w 2016 roku. Renowacja ma ruszyć w przyszłym roku, tak by zakończyć się w roku 2020.
TV Trwam News/RIRM