NSZZ „Solidarność” nie zgadza się na upolitycznianie Europejskiego Centrum Solidarności
NSZZ „Solidarność” nie zgadza się na upolitycznianie Europejskiego Centrum Solidarności. Spór wokół finansowania ECS, związkowcy nazywają, elementem kampanii wyborczej opozycji i dowodem na wykorzystywanie Centrum do gry politycznej. „Solidarność” nie chce w tym uczestniczyć.
Dlatego Związek zawiesza udział swoich przedstawicieli „w pracach Rady i Rady Historycznej Centrum”. O czym poinformowano w piśmie do szefa ECS Basila Kerskiego.
W ocenie „Solidarności” działalność Europejskiego Centrum Solidarności i prezentowana tam historia to zaprzeczenie idei, która legła u podstaw powołania ECS. W liście wskazano na „brak wpływu Związku na kluczowe decyzje dotyczące funkcjonowania ECS”. Co jest jednym z głównych powodów braku zgody na wykorzystywanie logo Związku i nie nawiązania bliższej instytucjonalnej współpracy.
Czarę goryczy przelała ostatnia konferencja po decyzji ECS-u, na której źle potraktowano związkowców – powiedział rzecznik „Solidarności” Marek Lewandowski.
– Składa się na to cały ciąg zdarzeń i długa historia, którą można podsumować krótko: „Solidarność”, która jest jednym z założycieli Europejskiego Centrum Solidarności, nie ma w tej instytucji nic do powiedzenia. Nie ma wpływu na najdrobniejsze decyzje, już nie mówiąc o tych kluczowych. Jesteśmy trochę postawieni w sytuacji takiej, że Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, który powstał w 1980 roku, i który nieprzerwanie funkcjonuje do dzisiaj, który jest kontynuatorem i depozytariuszem tej całej spuścizny został postawiony w sytuacji takiej, że ma to wszystko oddać i się tym nie interesować. Tego się od nas oczekuje. Wyjście z tej rady jest tak naprawdę urealnieniem roli, pozycji jaką przypisano „Solidarności” w tym samym przedsięwzięciu, gdzie tak jak mówię nic nie znaczyliśmy, nie mieliśmy żadnego wpływu nawet na najmniejsze decyzje – akcentował rzecznik NSZZ „Solidarność”.
„Solidarność” wskazała, że porozumienie z ECS nie jest możliwe „w takiej formule finansowania, trybie podejmowania decyzji i przy obecnym kierownictwie”. Co więcej Związek nie zgadza się z tym, że historia „Solidarności” w wystawach ECS kończy się na roku 1989 i obradach okrągłego stołu.
W liście podkreślono, że miejscem narodzin „Solidarności” jest historyczna Sala BHP Stoczni Gdańskiej, a duchowym – Bazylika Świętej Brygidy w Gdańsku.
RIRM