Nowy prezes Orlenu chce wprowadzać w koncernie szeroką reformę; to nie podoba się wielu środowiskom
Nowy szef Orlenu chce wprowadzać w płockim koncernie szeroką reformę. Jej celem jest m.in. rozbicie panujących tam wieloletnich układów. Chodzi także o wypowiedzenie lub rozwiązanie niekorzystnych, budzących wątpliwości kontraktów. Dla wielu będzie to oznaczało utratę wielkich zysków.
Jak donoszą media, w związku z tym mają rozpocząć się medialne ataki na nowego prezesa PKN Orlen. Danielem Obajtkiem zainteresował się już „Newsweek” Tomasza Lisa. Nie mogąc podważyć kompetencji szefa Orlenu ma powstać – według mediów – szereg oszczerczych artykułów budujących atmosferę prywatnych skandali.
Agresywna reakcja układu, który za rządów PO–PSL powstał w państwowych spółkach, na zmiany, jakie wprowadza rząd Zjednoczonej Prawicy, nie dziwi Wojciecha Zubowskiego, posła Prawa i Sprawiedliwości.
– To, że szykowane są ataki i prowadzona jest nagonka na osoby, które chcą zmieniać pewne rzeczy, jest czymś, do czego chyba wszyscy już się przyzwyczaili. Na pewno zastanawiająca jest sytuacja, w której spółka -założona przez osobę wcześniej będącą ministrem – ma podpisaną umowę z jednym z państwowych koncernów. Wszelkie tego typu umowy, bez względu na to, kto się pod nimi podpisywał, powinny być przedmiotem wnikliwej analizy, tak by można było stwierdzić, że jakiegoś rodzaju relacje czy powiązania towarzyskie nie miały właśnie wpływu na podpisanie umów z danym, a nie innym podmiotem – zaznaczył parlamentarzysta.
Tymczasem, kierowana dotychczas przez Daniela Obajtka Energa zakończyła rok 2017 z kapitalizacją na poziomie 5,3 mld zł. Zanotowała też najwyższy wśród krajowych spółek energetycznych, 38-procentowy wzrost kursu akcji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Sukcesem Daniela Obajtka w Enerdze było też wytropienie i unieważnienie szeregu umów z farmami wiatrowymi, które przynosiły spółce publicznej poważne straty. Były to dokumenty podpisane za czasów rządu Platformy Obywatelskiej. Przedsiębiorca uchronił publiczny majątek przed stratami mogącymi sięgać 2 mld zł.
RIRM