Nowela systemu oświaty uderzy w przedszkola?
Od 1 września przedszkolaki mogą mieć ograniczony dostęp do zajęć dodatkowych, takich jak rytmika, język angielski czy taniec. Powodem jest nowelizacja ustawy o systemie oświaty.
Z raportu NIK wynika, że objęte kontrolą NIK przedszkola publiczne i niepubliczne zapewniały przedszkolakom odpowiednie warunki do osiągania gotowości szkolnej. Izbę niepokoi fakt ograniczenia w niektórych gminach wymiaru zajęć dodatkowych.
Wiele z nich miało trudności z interpretacją nowych przepisów dotyczących zasad finansowania tych zajęć oraz wykorzystania i rozliczania dotacji budżetowej.
Choć zajęcia dodatkowe były prowadzone we wszystkich skontrolowanych gminach, to zakres tych zajęć zmniejszył się w ¼ przedszkoli. Ograniczenia dotyczyły najczęściej kółek tanecznych, sportowych oraz języka angielskiego.
Poseł Marzena Machałek, wiceprzewodnicząca Sejmowej Podkomisji Stałej ds. Jakości Kształcenia i Wychowania, mówi, że po raz kolejny obowiązki zrzucono na samorządy.
– Samorządy mimo dotacji ze strony państwa musiały za te zmiany zapłacić. Oczywiście to dobrze, że rodzice generalnie mniej płacą za przedszkole, ale źle, że to zadanie – następne z kolei – zostało przerzucone na samorządy. Następna kwestia, która też wydaje się dosyć oczywista – na co zwracaliśmy uwagę i co potwierdza NIK – to niespójność przepisów. To, że gminy musiały się borykać z ustalaniem zasad odpłatności za zajęcia dodatkowe. Jednym słowem to, że rodzice nie płacą za przedszkola, to dobrze, ale źle, że zostało to wprowadzone w takim bałaganie, że musiały za to zapłacić samorządy – komentuje poseł.
Z raportu NIK-u wynika też, że niemal wszystkie skontrolowane gminy dzieląc pieniądze pomiędzy placówki i ustalając wysokość dotacji dla przedszkoli niepublicznych, wbrew prawu wyłączały z podstawy obliczenia m.in. wydatki na działalność przedszkoli z oddziałami specjalnymi lub integracyjnymi. W efekcie przedszkola niepubliczne otrzymywały dotacje formalnie zaniżone.
Wypowiedź poseł Marzeny Machałek
Pobierz
RIRM